
Stosuje się wszystkie nawozy płynne rozpuszczone w wodzie w podanej na opakowaniu dawce, z dużą zawartością azotu (N = 10%-16%) i potasu (K) mających dodatni wpływ na rozwój ulistnienia i bryły korzeniowej. Odżywka/nawóz powinien zawierać także składniki mineralne takie jak: bor, mangan, molibden, cynk i miedź. Nawozy do roślin występują w sprzedaży w formie płynów, pałeczek, korków, proszku, granulek lub tabletek.
Nawozimy glebę lekko wilgotną, nigdy suchą i zasklepioną. Jeśli ziemia jest bardzo sucha, należy najpierw bardzo ostrożnie podlać ją wodą (z góry, z dołu podsiąkowo lub na kilka minut zanurzyć doniczkę z rośliną w pojemniku), a dopiero na drugi/trzeci dzień ostrożnie dolać do gleby wody z określoną dawką nawozu, lub umieścić w niej pałeczki nawozowe. Zasklepioną górną warstwę ziemi należy spulchnić, np. widelcem.
Nie nawozimy roślin od początku listopada do końca lutego. Filodendrony co prawda nie przechodzą okresu spoczynku, ale zimą na półkuli północnej z powodu krótkich dni dociera do nich mało światła, więc nawożenie, a co za tym idzie, przyspieszanie wzrostu nie jest wskazane.
Nie nawozi się roślin świeżo przesadzonych. Należy odczekać od 2 do 4 tygodni od tego zabiegu, dopóki korzenie nie rozpoczną wzrostu i asymilacji składników pokarmowych. Podczas przesadzania można jednak od razu dodać do podłoża niewielką ilość nawozu naturalnego, humusu lub obornika.
Nawozów proszkowych i granulatów typowych dla upraw warzywnych czy owoców rozsypywanych na powierzchni podłoża nie stosuje się w uprawie doniczkowej.
Najczęściej używane nawozy płynne zapewniają standardową pielęgnację roślinom. Rozpuszczane w wodzie w dawkach określonych przez producenta dostają się poprzez glebę do systemu korzeniowego i wzmacniają roślinę "od dołu". Podlewanie takim roztworem powinno następować co tydzień - dwa w okresie wzrostu i raz w miesiącu w okresie spoczynku. Istnieją także nawozy 'jesienne' i 'zimowe', z mniejszą zawartością azotu, wzmacniające rośliny w okresie spoczynku i nie powodujące ich wyciągania się z braku światła.
Nawozy dolistne, szybko poprawiają wygląd rośliny. Rozpuszczamy je w wodzie także w dawkach określonych w instrukcji użytkowania, a następnie opryskujemy liście.
Nawozów proszkowych i granulatów nie stosuje się raczej w domowej uprawie doniczkowej, przeznaczone są bardziej do uprawy gruntowej. Określoną ilość rozsypuje się wokół rośliny.
Pałeczki, tabletki, korki - stosuje się je raz na 2-3 miesiące, lub pół roku - zależy od zaleceń producenta. Wtykamy je głęboko w pobliżu ścianek doniczki, ale nie wkładamy pod podstawę pędu. Pod wpływem wilgoci, z gleby stopniowo uwalniają się składniki pokarmowe do gleby i są wchłaniane przez korzenie rośliny.
Średnica doniczki narzuca ilość wymaganych pałeczek. Dla przykładu, najmniejsze 5-8 cm doniczki wymagają połowy dawki nawozu, a te powyżej 15 cm średnicy potrzebują już 3 i więcej pałeczek, umieszczanych pojedynczo w różnych miejscach podłoża.
Oczywiście w każdym z nich istnieje ryzyko przedawkowania, co objawia się pogorszeniem stanu rośliny, spaleniem tkanek korzenia lub liścia. W przypadku pałeczek i korków, powstają miejsca o mocnym stężeniu nawozu i stykające się z nimi korzenie mogę ulec uszkodzeniom.
Należy unikać przenawożenia rośliny. Lepsze są małe dawki odżywki rozpuszczonej w wodzie i stosowane częściej niż jednorazowe atakowanie rośliny litrami nawozu.

Dwie i trzy dekady temu, polecano stosowanie
nawozów naturalnych przyrządzanych z roślin motylkowych, pokrzyw, krowiego lub kurzego nawozu, opiłków rogowych czy nawet ludzkich odchodów, ze względu na wysoką zawartość azotu. Takie nawozy są dobre do stosowania pod rośliny uprawiane w ogrodzie. W praktyce nawozy naturalne bardzo cuchną, a ich przygotowanie jest czasochłonne. Oczywiście wartości odżywcze nawozów naturalnych, a zwłaszcza gnojownicy są niekwestionowane, rośliny nawożone odżywką z dużą ilością azotu mają piękną zieleń liści, a ich przyrost jest szybki.
Osobiście używam
biohumusu w płynie (pół szklanki literatka na 1 litr wody), i pałeczek z obornikiem lub do roślin zielonych, a wiosną przy przesadzaniu dodaję do nowego podłoża kilka garści
suszonego, bydlęcego obornika. Naturalny zapach utrzymuje się ok. 2 tygodni, jest szczególnie intensywny po podlaniu, ale rośliny po takim zabiegu rosną bardzo bujnie.
Tekst i opracowanie: Katarzyna 'NINa' Górnisiewicz. Zdjęcia: z Internetu. Kopiowanie, powielanie i reprodukcja powyższego tekstu i/lub autorskich zdjęć bez zezwolenia autorki jest zabroniona.