Po raz pierwszy spotkałam się z ta odmianą ok. 2001 r. W nieistniejącej obecnie kwiaciarni, kupiłam najpierw 2 sadzonki, a potem kolejną, sprzedane mi pod nazwą filodendron 'Rex'. Nie ma takiej odmiany w handlu, więc zakładam, że kwiaciarka nazwała odmianę po swojemu, lub kupiła od kogoś, kto je tak nazwał. Nie istotne. Ważne, co mnie urzekło w tym pnączu - sztywny pokrój i ciemne, duże, prawie trójkątne liście osadzone na długich ogonkach liściowych; młode w kolorze wina, starsze przybierają ciemno-zielony kolor na górnej powierzchni, dół za to ma odcienie czerwieni. W sprzedaży filodendron ten można obecnie spotkać po prostu pod nazwą
Ph. erubescens (prawidłowo, bo czerwienieje, 'Burgundy', 'Rubra', 'Ruby', czy też 'Ace of Spades'.
Philodendron 'King of Spades', to dziecko znanego amerykańskiego hodowcy i hybrydyzatora Roberta H. McColley'a (opatentował np. odmiany Ph. 'Pincushion', 'Emerald Queen' i 'McColley's Finale'). Patent na tą odmianę został mu przyznany w 1977 r. - jest to też rok jego śmierci (
zobacz tutaj). W opisie rośliny zgłoszonej do urzędu patentowego, McColley wymienia nazwę Ph. 'Burgundy' - to też jego roślina (powstała ze skrzyżowania odmian
P. hastatum, erubescens, wendlandii, imbe), którą wykorzystał (poprzez szczepienie, odkłady, pąki śpiące, itp. metody rozmnażania wegetatywnego) do wytworzenia Ph. 'King of Spades'. Nie zaobserwował kwiatów na nowo wyprodukowanych roślinach w latach 70-tych. Być może zaczęły pojawiać się 20, czy 30 lat później, kiedy dojrzewały następne rośliny i pobierane z nich sadzonki. Wzrost rośliny określa jako raczej wolny: "
w warunkach uprawy szklarniowej, młoda, szczytowa sadzonka cięta przyjmuje się i rozwija w ciągu 3-4 miesięcy, a uzyskanie dorosłej rośliny zajmuje od 6 do 8 miesięcy".
Ta odmiana jest dużo bardziej wymagająca niż typowy filodendron czerwieniejący. Szybko okazało się, że lubi suche podłoże, ponieważ ma bardzo słaby system korzeniowy, który łatwo zalać. Już sam ten fakt pozwala na dopasowanie warunków uprawy - stosować lekkie podłoże, nie podlewać za często i dać dobrą podporę, bo jeśli filodendron jest słabo korzeniący, to najczęściej po to, by wspomagać się korzeniami czepnymi. Ale do tego potrzebuje odpowiedniej podpory.
W tamtych czasach, podłoża kokosowe nie były dostępne na rynku ogrodniczym (tzn. może były importowane na potrzeby upraw szklarniowych, ale nie do jednostkowej uprawy amatorskiej), więc trzeba było ratować się samodzielnie przygotowaną mieszanką: torf, ziemia ogrodnicza, styropian, piasek, perlit. Rosły ładnie, jednak bardzo wolno, przez 2 lub 3 lata, jednak filodendron to roślina, na której doskonale można nauczyć się sztuki podlewania (lub razu uprawiać w hydroponice). Na tym etapie niestety udało mi się zalać te trzy rośliny, a przed zalaniem wyglądały tak:
Po 14-tu latach udało mi się wreszcie i okazyjnie kupić w Internecie 2 ładne sadzonki tej odmiany. Mam nadzieję, że tym razem przetrwają tak, jak inne filodendrony w mojej nowej, 8-letniej już kolekcji.
2015
lipiec
2016
marzec i kwiecień
2018
lipiec
2019
wrzesień
2020
lipiec