Trust No One |Slipdisc, 1997|
1. Grip, 2. Kontrol, 3. A Different Kind Of War, 4. Creation, 5. Version 1.2, 6. Virus, 7. Religion, 8. Waste, 9. Tragedy, 10. Hail
N17 (November 17) to amerykañski zespó³, który narozrabia³ w latach 90-tych, a potem znikn±³ na parê lat, by z przerwami od 2007 r. pojawiaæ siê na sporadycznych imprezach i zagraæ parê lokalnych koncertów w macierzystej Arizonie, jakkolwiek jego muzycy graj± te¿ w innych zespo³ach, ale o tym pó1niej.
Ich debiutancki Trust No One jest kolejnym, dosadnym i bardzo wa¿nym wydawnictwem p³ytowym ze stajni Slipdisc, a jednocze¶nie nastêpnym dzie³em Neila Kernona, producenta albumów takich grup jak Nile, Nihil, Macabre, Red Harvest czy Down.
Osobi¶cie lubie ten album bardziej ni¿ wydany dwa lata pó1niej Defy Everything, z którym zespó³ zacz±³ zbli¿aæ siê do speed metalu. Przy nagrywaniu Trust No One postawiono sprawê prosto – na pierwszym planie gitary w równym tempie z basem, p³ytsze brzmienie bêbnów w tle, a do tego sample, dialogi wyciête z filmów i monologi z wyst±pieñ polityków, kaznodziei lub naukowców, co jest niejako nieodzownym elementem poprawnie skonstruowanej metalowo-industrialnych kompozycji. Ten album zawiera ci±gle potê¿ne brzmienie, ale wiêcej w nim równowagi miedzy prostym metalem i zgrabnie upchniêtymi, industrialnymi dodatkami.
N17 od razu wali w pysk wraz z pierwszym utworem "Grip". Nie ma tu przyd³ugich wstêpów, czy eksperymentowania. Zespó³ od razu wiedzia³ co nagraæ, i jak mia³o to brzmieæ finalnie na p³ycie.
"Kontrol" i nastêpuj±cy po nim "A Different Kind Of War" to przyk³adowe utwory gatunku industrial metal, o prostej konstrukcji opartej na ¶cianie powtarzaj±cych siê riffów gitar, perkusji, w¶ciek³ych wokali i rzadko zastosowanych sampli w tle.
"Creation" i "Religion" natomiast zawieraj± ju¿ wiêcej elementów, które za dwa lata zdominuj± kolejn± p³ytê N17 (Defy Everything). Podobnie sprawa ma siê z "Version 1.2", opartym na prostej konstrukcji, wzbogaconej o zmieniaj±ce siê tonacje riffów, rytm perkusji zagêszczony samplerem, a Trevor Askew wzmacnia ca³o¶æ wokalnie.
Je¶li obawiali¶cie siê kiedy¶ tzw. ¶wiñskiej grypy, to na tej p³ycie jest taki jeden Virus, który zara¿a przy pierwszym kontakcie. Zainfekowa³ mnie w 2001 r., kiedy pierwszy raz pisa³am recenzje tej p³yty, i zrobi³ to ponownie, po dziewiêciu latach, przy okazji jej aktualizacji. To utwór z wyj±tkow± dynamik±, ¶wietnie dopasowanymi samplami, fragmentami audio wyciêtymi z filmów, a przede wszystkim idealn± wspó³prac± sekcji gitara – bas - perkusja (odpowiednio: Mark Keltner – DamoN17 - Jason "Killer" Kowalski). Na wokalach Trevor Askew, szczup³y facet z niesamowitym, potê¿nym i zachrypniêtym g³osem, który powinien wystartowaæ w konkursie na najlepszego wokalistê muzyki metalowej, bo jego g³os idealnie pasuje do ciê¿kich brzmieñ. Trevor (obecnie zaanga¿owany do zespo³u Rusted Jesus) nie potrzebuje przesterów! Warto wspomnieæ te¿ gitarzystê Chrisa Canella, który napisa³ parê utworów na t± p³ytê.
Dalej, "Waste" utrzymany w gor±cym, w¶ciek³ym tempie, z mi³ymi dla ucha samplami i ciêtymi riffami gitar oraz "Tragedy", ciê¿szy od niejednego z hiciorów Ministry, który jak w transie wci±ga powtarzaj±cymi siê elementami kompozycji.
P³ytê zamyka i¶cie "diabelski" utwór "Hail" z nie mniej ciekawym zakoñczeniem.
Na koniec powiem tak – muzyka zespo³ów takich, jak miedzy innymi, N17, Skrew, Tempest & The Diaspora, Nihil, Bile, Argyle Park lub Circle of Dust zawiera wytyczne i niezbêdne elementy, dla promocji których za³o¿y³am ten magazyn muzyczny. Inspiruje mnie agresywna, gitarowa muzyka z niewielkim, inteligentnie dodanym industrialnym brzmieniem, a nie odwrotnie. Wiadomo, ¿e najszybciej ulegaj± efektowi "zestarzenia siê" utwory bazuj±ce na elektronice i syntezatorach z powodu ci±g³ego rozwoju tych instrumentów i ich komputeryzacji. Dziêki temu, ¿e Trust No One zosta³ nagrany w 99% z udzia³em gitar i perkusji oraz, jakby nie by³o, naturalnych wokali, p³yta ta nadal brzmi ¶wie¿o. Ciê¿ka muzyka nie ma prawa zestarzeæ siê, co zreszt± s³ychaæ nie tylko w przypadku N17. Niektóre z u¿ytych sampli mog± siê wydawaæ prymitywne po ponad dziesiêciu latach od chwili ich zastosowania, ale dodaje to jeszcze atrakcyjno¶ci tej w¶ciek³ej muzyce z gor±cego miasta Phoenix w USA.
Je¶li inne zespo³y chc± nagrywaæ utwory industrialno-metalowe, niech umiejêtnie korzystaj± z dokonañ N17 (i przede wszystkim z "Virus"a), a ja chêtnie wezmê tak± muzykê do recenzji! (NINa)
[Aktualizacja: 28.02.2010]