Autor: Katarzyna NINa Górnisiewicz

---

You are Empty |Digital Spray Studios, 2006|

You Are Empty, to podobnie jak S.T.A.L.K.E.R. produkcja rosyjska. Daleko jej jednak do wyrafinowania tej drugiej. YAE jest komedio-horrorem i przypomina skrzyżowanie Redneck Rampage ze Silent Hill. A przynajmniej pod względem wyglądu postaci i technik walki. Dostępna jest tylko w trybie dla pojedynczego gracza, co zadowoli osoby biorące całkowitą odpowiedzialność za swoje indywidualne krucjaty, i te, które nie lubią dzielić się zwycięstwem.

Scenariusz YAE bazuje na tematyce konspiracyjnej. Rosja A.D. 1955 ciągle znajduje się pod rządami Stalina i rozpoczęła prace nad eksperymentem, dzięki któremu miał powstać super-człowiek: odporny na warunki środowiskowe, pracowity, zdeterminowany, silny. W tym celu, wybudowano tajne laboratorium położone wśród gór, daleko poza miastem. Z zewnątrz jest to dobrze strzeżona wieża otoczona przepaścią, jednak serce tej budowli, jak to zazwyczaj bywa, mieści się wiele kilometrów pod ziemią. Do wieży można dostać się tylko kolejką linową.
Za eksperyment odpowiedzialny jest naukowiec, który jako młody chłopak odkrywa w sobie zdolności parapsychiczne - w tym wpływ na zachowania innych ludzi. To daje mu motywację do zainicjowania Wielkiej Przemiany ludzkości - angażuje się w projekt stworzenia anteny, która przesyłałaby fale na cały świat, zmieniając i kontrolując ludzkie zachowania. Naukowiec jest, jak to zwykle w horrorach bywa, megalomanem - wierzy, że jest przedstawicielem Nowego Człowieka i chce innych zmienić na swoje podobieństwo.
Jak wynika z notatek, które gracz znajduje rozsiane po całym terenie - pracownicy i kontrolerzy byli zmęczeni nieustanna pracą bez odpoczynku, stąd istniało zagrożenie, że ktoś w końcu popełni błąd i eksperyment wymknie się spod kontroli. Tak też się stało.
Gracz, który jest wysoko postawionym żołnierzem partii komunistycznej, został potrącony przez ciężarówkę i trafił do szpitala. Przemiana mogła dotknąć tylko istoty, których mózgi pozostały w stanie świadomym. Żołnierz nie odzyskał świadomości zaraz po wypadku, dlatego promieniowanie nie miało na niego wpływu. Po obudzeniu, zastał wymarłe miasto, wypełnione ofiarami eksperymentów i 'pamiątkami' rozgrywającego się niedawno dramatu. Stopniowo odkrywa przyczyny katastrofy i elementy kłamliwej propagandy - wojskowi dostali polecenie uspokajania ludności w przypadku, gdyby zaczęła skarżyć się na pogorszone samopoczucie. Propaganda ta miała kłaść nacisk na skutki trudnych do kontrolowania sił natury (pamiętamy Faraona?), takich jak wybuchy na Słońcu, o czym świadczy jedna z ulotek przyklejonych na murze miasta.



Jeśli chodzi o postaci w grze, programiści YAE wykpili wszystkie popularne komunistyczne zawody. Nie odpuścili też oficerom NKWD, żołnierzom Armii Czerwonej, czy Sekretarzowi Generalnemu (który wie wszystko o eksperymencie, a w efekcie zaistniałego błędu, popełnia samobójstwo).
Budzimy się w szpitalu i słyszymy nieludzkie odgłosy. Następnie napotykamy pierwszego z szaleńców - ofiarę eksperymentów medycznych (metalowy kaganiec, obdarta ze skóry łydka, ciało przebite jakimś oszczepem, którym stara się nas zranić) oraz jego 'opiekunkę' - cycatą pielęgniarkę w mini-fartuszku i butach na wysokich obcasach (stąd też moje wcześniejsze nawiązanie do Silent Hill).
W kołchozie poza miastem czają się na gracza liczne, śpiące kobiety-zombie z sierpami w dłoniach. Walczyć będziemy też z monstrualną indyko-kurą, poprzebijanymi drutami i czipami psami Pawłowa oraz zmutowanymi szczurami. W budynkach przemysłowych zaatakują nas hutnicy, młotkowi, budowniczy z pistoletami nitowymi i mołotowami, wydający dziwne odgłosy strażacy, pracownicy drogowi uzbrojeni w kilofy, bełkotliwi ciecie w kufajkach i walonkach, a nawet latający spawacze ze wszczepionymi wirnikami. Najbardziej tajemniczą postacią jest jednak Kolekcjoner w masce przeciwgazowej i czarnym habicie (ksiądz - kolekcjoner dusz?), któremu rzadko kiedy kończą się naboje do pistoletu.
To wszystko postaci ludzkie, jednak są też takie mocniej zmodyfikowane, jak elektryk (w obecnej postaci - żaba bluzgająca prądem), czy ogromny, poruszający się na pięściach siłacz, który na ulicach miasta będzie obrzucał nas pokrywami od kanałów. Typowego potwora z gier video - rzygającego na dystans 'odpadożercę' często spotykamy w metrze.
Natkniemy się też na przyjazne graczowi postacie: zamkniętego w pokoiku w operze baletmistrza (którego życie jest jednak bardzo krótkie) i wynalazcę Kulibina, który wydaje się być wprowadzony w tematykę tego, co stało się z mieszkańcami miasta (w rzeczywistości, Ivan Kulibin był znanym rosyjskim wynalazcą i mechanikiem). Niektórzy osobnicy walczą między sobą, więc mamy szansę zaoszczędzić nieco nabojów. Podobieństwo YAE do gry Redneck Rampage bierze się głównie z prostoty, arogancji i nachalności przeciwników.
W końcowym epizodzie nie męczymy się z żadnym bossem, co jest odstępstwem od klasycznych gier FPS. Poznajemy natomiast naukowca, który przyczynił się do powstania katastrofalnego w skutkach eksperymentu. Gracz dostaje do wyboru dwie opcje - kontynuowania badań, lub zakończenia ich. Jest to jednak kłamstwo, bo w praktyce dostępna jest tylko jedno rozwiązanie problemu.

Rozgrywkę możemy prowadzić na jednym z trzech poziomów trudności - łatwym, średnim i trudnym. Do walki będziemy używać klucza francuskiego oraz kilku broni palnych, takich jak pistoletu Mauser, pistoletu pneumatycznego na nity (lub gwoździe?), karabinu maszynowego - słynnej pepeszy (PPSh-41), mocnej strzelby Mosin Nagant M91 (do której ciągle brakuje amunicji!), celnej snajperki, strzelby dwururki, paralizatora z prądem i koktajli Mołotowa. Sekretne bronie to granat ręczny, miotacz płomieni i karabin maszynowy Maxim (poza granatem, innych nie znalazłam).



Grafika jest przystosowana odpowiednio do scenariusza - cechuje ją post-apokaliptyczny klimat utożsamiany ze zniszczeniem i osamotnieniem - opuszczone budynku, pracujące bez nadzoru maszyny czy taśmociągi, porozbijane trolejbusy, samochody (w tym rządowe Wołgi), pociągi, a nawet monstrualny, oparty o krawędź dachu zeppelin. Zobaczymy też ciągle zasilane prądem krzywe lampy uliczne, pomniki komunistów, drewniane skrzynie (tak liczne chyba z powodu exodusu, ale mają jeden cel - abyśmy mogli się za nimi schować). Na ulicach można napotkać na automaty ze zmodyfikowaną, życiodajną (dosłownie) wodą pitną. Buteleczki z 'życiem' rozsiane są po całym terenie, jednak nie możemy ich gromadzić, bo poza broniami i notatkami, nie posiadamy ani ekwipunku, ani mapy. Przez grę przechodzimy w ciemno i staramy się przeżyć do momentu napotkania kolejnego stwora i pomarańczowej buteleczki.
Jeśli chodzi o mapy, to będziemy walczyć na zewnątrz i wewnątrz obiektów. Raz jest to wspomniany już szpital, dziurawe ulice zasypane porzuconymi samochodami, puste magazyny, czynne lecz osamotnione fabryki, metro, siedziba partyjnych, a później fantastyczny reaktor komunistów. Jednak najbardziej podobało mi się chodzenie po dachach miasta i ogromny lej (po bombie?) w kołchozie, pełen pudeł (trumien?), szpitalnych łóżek na kółkach i samochodów (jednak nie można do niego wejść - to nie Fallout 3!)

W chwili wydania, You Are Empty zebrał dosyć negatywne recenzje, jednak uważam, że totalnie niesprawiedliwie. Gra została przygotowana w old-schoolowym stylu, jednak z bardziej szczegółową grafiką. To, że nie ma błysku i fajerwerków, nie może wpływać na ocenę gry. Jeśli post-apokalipsa, to ma być mrocznie, beznadziejnie, na krawędzi całkowitego zniszczenia świata. Bardzo wciągający scenariusz, realistyczne oddanie klimatu komunistycznej Rosji i humor gry mówią same za siebie.
Największym minusem jest powolność poruszania się naszej postaci. Bronie zmienimy szybko, jednak sobie z nimi nie pobiegamy. Z tego powodu, siły pomiędzy graczem a przeciwnikami są nieco niewyrównane, no ale w końcu miał to być frustrujący horror, a nie tylko gra akcji.

Do pudełka dołączone jest gratisowe CD z atmosferycznym soundtrackiem autorstwa Dimitriy Dyachenko zawierającego 16 utworów. CD zostało wydane w limitowanej edycji 1000 kopii, jednak nie wiem czy jako niezależna płyta, czy w załączeniu z grą.
Nową, pudełkową wersję YAE można kupić już za kwotę poniżej... 7 zł (w 2014 r.), więc jak najbardziej warto się nią zainteresować.

PS. Gra obsługuje dosyć wysokie rozdzielczości ekranu, istnieje problem z nowymi sterownikami do kart nVidii, który sprawia, że w początkowym menu gry pojawiają się białe kwadraty. Na DVD znajduje się starszy sterownik do karty, który developer poleca zainstalować w przypadku występowania tego problemu. Jeżeli ktoś jest purystą, to czemu nie; ja grałam bez przeinstalowywania, bo kwadraty nie pojawiały się już w samej grze (jednak inni gracze raportowali podobne problemy także i podczas gry). U mnie na laptopie nie odpalały się jednak filmiki pomiędzy epizodami, a jak się okazało, to także kwestia braku kodeków, jednak dołączonych do płyty z grą.

(Katarzyna 'NINa' Górnisiewicz, 14/07/2014. Krótka, darmowa recenzja. Zobacz notę o prawach autorskich.)

Poziomy: 24, epizody: 15
Gatunek: FPS
Platforma: PC
System: Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
Intel Pentium 2.4 GHz or AMD Athlon/Sempron 2500+, 512 MB RAM, GeForce FX 5600 lub ATI 9600 ze 128 MB pamięci, Windows Media 9, 7.5 GB wolnego miejsca na dysku, czytnik DVD.
Cheaty: tak
Sterowanie: mysz i klawiatura

---

Soundtrack: