FABRYKA - Encyklopedia Rocka i Metalu Industrialnego

[NINa i Brian Backlash, e-mail interview, 2006-06-10]

Brian: Wymieniłeś kilka zespołów, które cię zainspirowały, żeby wspomnieć: The Young Gods, Chemlab, Ministry, KMFDM, Thrill Kill Kult, NIN... Co powoduje, ze jeden zespół jest dla ciebie inspiracja do tworzenia muzyki, a innego po prostu słuchasz?
Jak dla mnie era industrialnej muzyki spod znaku Wax Trax była odzwierciedleniem mojej młodzieńczej złości, i wiele z tych dźwięków utknęło mi w głowie, mimo ze zacząłem potem słuchać innej muzyki. Ten moment, wczesne lata 90-te wydają mi się teraz ostatnim okresem w muzyce, w którym działo się cos nowego i ciekawego. Rap, metal i techno tez święciły triumfy, ale naprawdę sporo z muzyki industrialnej przylepiło się do mnie w tamtym okresie. Była elektroniczna, agresywna i miała w sobie prawdziwie punkowego ducha. Tak wiec, kiedy zabrałem się za komponowanie muzyki dla Hazmat, to nie mogło powstać nic innego, jak to czym byłem przesiąknięty i co wywarło na mnie największy wpływ.

NINa: Czy uważasz, ze lepiej jest dla industrialno-metalowego zespołu, kiedy stoi z dala od popularności, czy tez powinien jednak dla własnej wygody stać się bardziej dostępny dla szerszej publiczności?
Nie uważam, żeby industrial był jakiś wyjątkowo undergroundowy, ale sadze, ze wiele osób chce się czuć lepszymi niż reszta tłumu, tylko dlatego, ze słuchają czegoś obrzydliwego (?), co jest prawie sposobem na odizolowanie się od szarej masy ludzi. To nie ma znaczenia, ze jeden słucha czegoś, czego co jest w ogóle nieznane, albo czegoś, co wszyscy dobrze kojarzą. Staram się być sędzią sam dla siebie w sprawach wyboru muzyki na co dzień, a ponad to mam otwarty umysł.

Brian: Przez ostatnie siedem lat pracowałeś z różnymi zespołami, miedzy innymi z Porcupine Defense i Neuroplague. Czy wolisz pracować z grupa czy solo?
Myślę, ze najlepszym wyjściem jest robić i to i to w tym samym czasie. Bardzo lubię pracować sam, a Hazmat jest pierwszym prawdziwym projektem, który sam stworzyłem i prowadzę. Naprawdę cenie sobie wolność i sprawowanie kontroli nad wszystkim. Ale w międzyczasie współpracuję tez z innymi zespołami, co daje mi możliwość osiągnięcia najlepszych wyników w obu opcjach.

Brian: Jaka według ciebie jest różnica miedzy wymienionymi powyżej sposobami pracy?
Powiedziałbym, ze ciężko jest, jak nie masz nikogo z kim można się powygłupiać. Tracisz wspaniale chwile niepracując z kimś innym, kiedy ci inni wymyślają coś, na co sam nigdy nie wpadłbyś, a co świetnie się sprawdza. Ciężko jest zaskoczyć samego siebie.

NINa: Jaki był najlepszy koncert lub impreza podczas której wystąpiłeś?
Na pewno z Neuroplague, zagraliśmy kilka wspaniałych koncertów z kapelami, które bardzo szanuje - 16 Volt, Rammstein, Hanzel und Gretyl, Android Lust, itp., ale najlepszy koncert zagraliśmy z Terminal Sect w filadelfijskim klubie Asylum. Przyjaźniliśmy się z chłopakami, i to był nasze pierwsze tournee poza Nowym Jorkiem. Oba zespoły miały naprawdę silne wsparcie ze strony wizualnej, włączając w to odtwarzanie filmów na telebimach, i inne tego typu rzeczy. To bardziej przypominało jakiś artystyczny performance niż koncert zespołu. Tłumy ludzi brały w tym przedstawieniu, i miało się wrażenie, ze wszyscy się dobrze bawili. Na zakończenie występu jeden z androidalnych manekinów, w jakie wyposażeni byli Terminal Sect spadł w tłum ludzi, a oni rzucili się na niego, aby go zadeptać i wypruć z niego flaki. Prawdziwie aktywne uczestnictwo publiczności w wydarzeniu...

NINa: Czy jak dotąd wydałeś jakikolwiek album?
4 Point Perspective jest pierwszym wydawnictwem Hazmat.

NINa: Czy planujesz sobie sesje nagraniowe czy idziesz na żywioł i nagrywasz tylko wtedy, kiedy czujesz twórczą wenę?
Mógłbym spędzić 100 godzin pracując nad czymś i potem to znienawidzić, a potem spędzić 95 godzin na wymyślaniu czegoś innego, słuchaniu muzyki, wytwarzaniu amunicji, aby w finale iść i rozwalić cos, co mi się nie spodobało, a co zajęłoby mi następne 5 godzin. Tak wiec staram się nie planować niczego i sobie na spontaniczność.

NINa: Jaki materiał znajdzie się na twojej następnej płycie?
Będzie tam 11 utworów, które powstały w ciągu ostatnich dwóch lub trzech lat. Jeśli miałbym polecić komuś utwór pokazujący istotę działalności Hazmat, to poradziłbym posłuchać “Nothing Comes True” lub “Attack Formation.”

Brian: Widzę, ze podpisałeś umowę z Primordial Music, ale mimo tego, ze wymieniają cię na swojej stronie internetowej, to nie podają o zespole żadnych informacji. Co spowodowało, ze dołączyłeś do Primordial, i kiedy ukaże się płyta przez nich wydana?
Primordial Music to taki kolektyw, w który jestem sam zaangażowany wraz z kilkoma innymi artystami. Na samym początku działalności, czyli w 1997r., w którym powstał Primordial, celowaliśmy w wydawanie płyt zespołów Neuroplague i Despirator. Renee z Despiratora w zasadzie był właścicielem tego labela i była naprawdę dobra w załatwianiu nam dystrybucji, organizacji koncertów i sprawowaniu opieki nad wszystkim począwszy od produkcji, a skończywszy na tym, na których polkach te produkty lądowały. Wskrzesiłem Primordial, aby służył Hazmatowi, ale z tego co wiem, to więcej osób jest zainteresowanych współpraca. Na szczęście będzie się dużo działo w przyszłym roku. Tak długo jak Hazmat będzie istniał, tak album “4 Point Perspective” będzie udostępniony do ściągnięcia na oficjalnej Primordial Music stronie od 5-ego lipca, tak wiec będzie dużo różnych rzeczy do zassania autorstwa Hazmat, ale nie wcześniej niż przed 05.07.2006.

Brian: Jako, ze jesteś sam jeden w Hazmat, to wydaje mi się, ze granie koncertów musi być w tej opcji całkiem skomplikowane. Jak radzisz sobie z tym zadaniem?
Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, ze znam kilka bardzo utalentowanych osób, które zgodnie z moimi wskazówkami, mogą mi pomagać poskładać to wszystko do kupy na potrzeby występów. Koncertowanie nie jest dla mnie jakimś priorytetem. Wiem co mi sprawia radość, i na pewno bardziej jest to praca pod katem studia niż występów na żywo.

NINa: Kto ci projektuje okładki?
Myślę, ze to już jest reguła, ze jeśli masz zespół industrialny, to musisz być grafikiem. Znam wiele muzyków, którzy grają albo grali w zespołach, a robią karierę jako graficy. W zasadzie zacząłem nagrywać muzykę, kiedy studiowałem w szkole plastycznej w Nowym Jorku, a obecnie jestem dyrektorem artystycznym w jednej z agencji reklamowych. Tak wiec sam zajmuje się okładkami, tak samo jak tworzeniem muzyki.

Brian: Słuchając twojej muzyki przychodzi mi na myśl skojarzenie ze Skrew ale z lepszymi wokalami. Co spowodowało, ze wybrałeś właśnie styl industrial metal jako wyraz dla swojej twórczości?
Zawsze uwielbiałem agresywne, gitarowe jazdy wykonane w taki sposób, ze brzmiały jakby były wykonane przez maszynę, bez całego tego pitu-pitu i drażniącego rzępolenia. Zawsze tak właśnie grałem na gitarze, a już szczególnie w czasach grania z Porcupine Defense, kiedy musiałem wykrzesać z niej maksimum ognia na potrzeby koncertów, utrzymując wszystko w ryzach i brutalnej powtarzalności. Myślę, ze ukształtowałem część brzmienia Hazmat polegając na wyniesionej stamtąd, ale później, kiedy zaszła potrzeba, nauczyłem się programować i połączyłem oba te aspekty w całość.

NINa: Czy są jakieś zespoły, które uważasz za konkurencyjne dla Hazmat?
Nie sadze, raczej staram się myśleć, ze w tym pokoju jest miejsce dla każdego, aby robił to, co chce i znalazł sobie odpowiednich fanów.

Brian: Ostatnio zrobiłeś remix dla fenomenalnej grupy Symbiotic, pochodzącej z rejonu Jersey. Czy są jakieś inne projekty, w których brałeś udział właśnie w taki sposób?
Jest album, który właśnie skończyłem nagrywać dla zespołu Earthworm, wydawany jest przez Primordial Music. To taki bardziej dark breakbeatowy projekt, który zrobiłem z Mike'm Varianem, a który gra tam na bębnach. Także muzycy Symbiotic pracują nad nowymi projektami, miedzy innymi nad Azrael Trigger. Gus z Symbiotica wykonuje tam partie wokalne, a kilka innych osób, włącznie ze mną pracuje nad programowaniem.

NINa: Czy wydawanie płyt CD ma jeszcze sens?
Dla wielu nieznanych zespołów nie ma finansowego sensu, więcej zespołów zarobiłoby pieniądze sprzedając T-shirty albo inne produkty na koncertach i jeśli w grę wchodzą tylko pieniądze, to znam o wiele lepsze sposoby na ich zarabianie. Celem jest znalezienie słuchaczy. Sprzedawanie płyt nie ma teraz sensu dla Hazmat dlatego tez album będzie dostępny do ściągnięcia ze strony Primordial Music za free.

NINa: Jeśli miałbyś wybrać jakiś sposób na promowanie i wydawanie twojej muzyki, to co by to mogło być?
Chciałbym mieć cały pokój ludzi, którzy wszystko to robią za mnie! Szczerze mówiąc, cala ta sprawa z promowaniem i wydawaniem, jest czymś, w czym niechętnie biorę udział. Zajmowałem się tym wcześniej i w tym momencie za bardzo przypomina mi to zwykły biznes i nie jest to sposób, w jaki mam ochotę wydatkować swoja energie.

Brian: Co twoim zdaniem powoduje, ze jeden zespół wzbudza zainteresowanie, a inny jest po prostu nudny?
Uwielbiam oglądać Skinny Puppy albo Gwar, czy inna kapele z ciekawym, prawie teatralnym wizerunkiem scenicznym. Nawet jeśli jest to przerysowane, to zawsze fajniej jest oglądać naprawdę dobrze pomyślana otoczkę wizualna idącą w parze z muzyka.

NINa: Jaki czynnik popchnąłby cię do zakończenia pracy nad Hazmatem?
Podejrzewam, ze jeśli kiedykolwiek złapię się na tym, ze traktuje go zbyt poważnie, to się zastrzelę.

Hazmat na Myspace | Primordial Music