Holy City Zoo |Echozone, 2009, ++++|

1. Tribe, 2. Holy City Zoo, 3. New Paradigm, 4. Wambulance, 5. Manufactured Terror, 6. Skull and Bones, 7. Sky God Worshippers, 8. The New Religion, 9. This Ones For You, 10. Atmosphere, 11. Tribe (Blueblood Warpaint Remix by Sindaddy), 12. Wambulance (Terminator Meltdown Remix by Metalmorphosis), 13. Holy City Zoo (Do Not Feed Remix by Akanoid), 14. This Ones For You (Programmist Remix), 15. Tribe (Elektrofish Remix), 16. Manufactured Terror (Sanctuary Radio Remix by DJ Rob), 17. Skull And Bones (322 Cubed Remix by Sindaddy)

Lubię pisać recenzje płyt zespołów, które albo istnieją już na rynku od wielu lat, albo też ich muzycy mają bogate portfolia muzyczne i mnóstwo doświadczeń z uczestnictwa w różnych projektach.
Nie wiem jeszcze co prawda (recenzję tą piszę przed wywiadem, gdzie padło pytanie o nazwę) skąd pochodzi nazwa tej płyty - Holy City Zoo - chociaż sugerując się okładką CD, można dojść do wniosku, że to satyra na obecny (nie)porządek w USA, którego obywatele zaczęli masowo narzekać na swój kraj, co było raczej nie do pomyślenia w latach prosperity. (Holy City Zoo to także nieistniejący już klub aktorski usytuowany w San Francisco, założony w latach 70-tych i zamknięty w 1994 r. Pierwotnie działał jako klub muzyki folkowej, a później przemienił się w miejsce, w którym codziennie odbywały się przedstawienia komediowe. Nazwę klubu wymyślił jego pierwszy właściciel, kupując stoliki do klubu w miejscowości Holy City w Kalifornii, gdzie na wyprzedaży, za darmo dostał także banner miejscowego zoo. )

Mob Research to jedna z tych supergrup o brytyjsko-amerykańskich korzeniach, w której skład wchodzą Kory Clarke (wokal; Warrior Soul, The Stoned, Trouble), Mark Thwaite (gitara, klawisze; The Mission, Peter Murphy's band, Tricky) i Nick Lucero (perkusja; Queens of the Stone Age, The Flys, Peter Murphy's band). W kontekście współtworzenia Mob Research, czy może nagrywania tej płyty pojawia się także nazwisko Legion Daviesa (gitary). Basistą w zespole był Paul Raven (Killing Joke, Prong, Ministry, i sesyjna współpraca z wieloma zespołami jak 16Volt, Pigface czy Society 1), jednakże nie doczekał się realizacji płyty, bowiem zmarł nagle na atak serca w Genewie w 2007 r., kiedy reszta zespołu nagrywała wokale i miksowała album w USA. Płyta ta jest oczywiście dedykowana Ravenowi.

Holy City Zoo to aż 17 utworów, z czego siedem przypada na remiksy w wykonaniu, między innymi, znanego już z remiksów Teksańczyka SiNDADDY'ego, ale także takich wykonawców jak DJ Rob, Electrofish, Akanoid, Metalmorphosis i Programmist.
Płyta wypełniona jest głównie punkowym i rockowym brzmieniem, chociaż wrażliwym uchem można wyczuć też delikatną ingerencję samplerów, stąd odwołania do rocka industrialnego.

Pierwsze dziesięć utworów to eksplozja energii, zaakcentowana charakterystycznym i chropowatym głosem Kory'ego Clarke'a. Kory, doświadczony w punkowo-rockowych zespołach i ciągle chętny do brania udziału w kolejnych projektach, ma niewątpliwie wpływ na brzmienie Mob Research. Przydało się także doświadczenie Marka Thwaite, który dzielnie wspomagał Wayne Hussay'a w The Mission, chociaż nieobce są mniej gotycko-rockowe brzmienia innych artystów, z którymi współpracował na przestrzeni ostatnich kilku lat, jak: Gary Numan, Roger Daltrey (The Who), P.J. Harvey, Grand Theft Audio, a nawet Alanis Morissette. Jego raz to subtelne, a raz agresywne riffy gitary budują odpowiedni klimat dla każdego utworu.

Rozpoczynający płytę "Tribe" to rzeczywiście dobry kawałek na wzbudzenie zainteresowania tym wydawnictwem. Utwór ma w sobie bardzo dużo z klimatów typowych dla Killing Joke i Pronga, więc udział ich byłego muzyka, Paula Raven'a stał się tu niejako dominujący. Następujący po nim tytułowy utwór "Holy City Zoo" niespodziewanie szybko ujawnia swój refren i jednocześnie zapada w pamięć nawet po pierwszym przesłuchaniu, chociaż daleko mu do chwytliwego hitu w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Po dosyć lirycznym "New Paradigm" pojawiają się moje dwa ulubione utwory - "Wambulance", bardziej rockowo-industrialny niż poprzednie i "Manufactured Terror", też w tym klimacie, ale o wiele cięższy, powiedziałabym nawet, że i gitary i bas zostały nastrojone na brzmienie w stylu Soundgarden czy Paw. Oba przesiąknięte dynamiką, prostotą wyrazu i zadziornością, co jak dla mnie już jest powodem, żeby je lubić.

Następnie "Skull & Bones", ze wszystkim cechami, przez które stał lub dopiero stanie się hitem, jako że płyta ukazała się całkiem niedawno (maj 2009 r.) Łatwy refren, melodyka typowa dla występów live i podobieństwa do muzyki grupy Filter, tu właśnie ujawniają się bardzo wyraźnie.
"Sky God Worshippers" jakoś nie za bardzo mnie zainteresował, pojawiło się już wiele utworów utrzymanych w tym właśnie stylu, więc sądzę, że moje ucho jest już po prostu odporne. "New Religion" ma jakiś grunge"owy wydźwięk i może łatwo trafić w gust osób ‘sercowo" związanych z Nirvaną, Stone Temple Pilots czy po prostu znaczącym i hałaśliwym rockiem. Podobnie jest z "This Ones For You", chociaż tutaj już mamy sporo melodii i chwytliwy refren. Utwór w sam raz do studenckiego radia.

Ostatni z utworów przed remiksami jest zachwycający. Zrozumie to każdy, kto choć raz był zafascynowany muzyką new romantics i zimną falą lat 90-tych, a może i nieco gotykiem. "Atmosphere" to kompozycja stricte instrumentalna i bardzo przykuwająca uwagę. Myślę, że nawet najbardziej zatwardziały fan muzyki hardcore nie ominąłby tego utworu na płycie.

I to była pierwsza część płyty. Ogólna melodyka utworów oraz ich konstrukcja bardzo kojarzy mi się niejako z ostatnimi dokonaniami Filtera, zarówno w tych bardziej dynamicznych, jak i balladowych utworach.

Druga część to remiksy. Mój stosunek do remiksów jest wrogi, a najlepiej, gdyby ich nie było. Czasem można wnieść coś innego do utworu poprzez remiks, ale nie zmienia to faktu, że nie jest to już oryginalna idea zespołu, a dla mnie liczy się najbardziej pierwotny pomysł, z jakim wychodzi twórca utworu.

Jakkolwiek Mob Research uniknęło nudnych, standardowych remiksów dzięki zastosowaniu dużej ilości gitar w oryginalnych utworach.
I tak (dodając, że tych remiksów trzeba słuchać głośno), "Tribe (Blueblood Warpaint Remix)" oraz "Skull And Bones (322 Cubed Remix)" w wykonaniu SiNDADDY"ego, z drum'n'bassowym zacięciem (w czym zapewne pomógł Chris Cozort (Trozoc), który zremasterował oba utwory), chociaż pojawiają się też na szczęście gitar i bas. Wymieniony został praktycznie tylko rytm i żywa perkusja w miejsce samplerowego beatu. SiNDADDY generalnie dodaje tempa w 99% swoich remiksów i nabierają one agresywnego wydźwięku. Wszystko jest dobrze, poza syntezatorami używanymi w muzyce techno i electro, których ja osobiście nie trawię, a które pojawiają się także w remiksy dla Mob Research.

Następnie bardzo taneczny "Wambulance (Terminator Meltdown Remix)" autorstwa Metalmorphosis to genialny hit na imprezy, który ma wszystko, co posiadał oryginalny utwór wraz z rozbudowaniem jego struktury przez transowy rytm, ciekawe zaakcentowanie gitar i rozwrzeszczanych wokali Kory"ego. Rock'n'roll XXI wieku. Po paru sekundach czy chcesz czy nie chcesz, nie sposób kontrolować głowy, która zaczyna poruszać się rytmicznie w takt kolejnych rytmów, a nóżki przytupują na zmianę. Ciężko to opanować, żeby w finale nie zacząć tańczyć. W tym przypadku mogę powiedzieć, że o ile remiksów nie akceptuję w żadnej muzyce gitarowej (Czy słyszał ktoś o remiksach np. sceny Seattle? Nie? I dlatego była taka przełomowa!), o tyle Metalmorphosis zrobiło to dobrze, tak dobrze jak Trent Reznor zremiksował niedgyś "I"m Afraid of Americans" Davida Bowiego czy Charlie Clouser - "Democracy" (Killing Joke), a ich "Wambulance (Terminator Meltdown Remix)" nadaje się na osobnego singla w dyskografii Metalmorphosis. Pojawia się jednak pytanie - kto właściwie stoi za Metalmorphosis? Niejaki Mark Gemini Thwaite, wspomniany już powyżej gitarzysta Mob Research i The Mission.

Dalej mamy "Holy City Zoo (Do Not Feed Remix)" w remiksie Akanoid, a to kolejna perełka, i tylko ze względu na utrzymanie rockowego, agresywnego klimatu oryginalnego utworu z wszystkimi wrzaskami, pełną linią gitar i basu. Zmianie uległa właściwie tylko struktura utworu i częściowo perkusja wymieniona na beat, a w tle pojawiły się nowe sample. Podoba mi się uwydatnienie agresji gitar, lekko i precyzyjnie.

"This Ones For You (Programmist Remix)" także utrzymuje oryginalny wydźwięk, ale pojawiają się dodatkowe sample, bo bez tego nie byłby remiksem. Sam utwór w wykonaniu Mob Research nie jest powalający, jak już napisałam powyżej, więc niewiele więcej można było zrobić z remiksem, jednakże Programmist wykonał to zadanie na wysokim poziomie.

Electrofish zremiksował utwór "Tribe", a już dwa remiksy tego samego utworu na jednej płycie zaczynają konkurować ze sobą, więc musiałam powrócić do SiNDADDY'ego. Remiks Electrofish'a jest bardziej rockowy, gitarowy, bez nadawania mu wariackiego tempa, wzbogacony praktycznie tylko nowymi samplami i wstawieniem dodatkowego beatu do już istniejącego. Sami jednak ocenicie, który z nich lubicie bardziej.

Byłam ciekawa remiksu DJ Roba (prowadzi on alternatywne radio http://www.sanctuaryradio.com) do "Manufactured Terror (Sanctuary Radio Remix)",
bo oryginalny utwór jest najcięższym na Holy City Zoo. Remiks zdał egzamin i również nie odstaje od pierwotnej wersji, ale został delikatnie wzbogacony paroma psychodelicznymi samplami.

Generalnie mogę powiedzieć, że w przypadku Mob Research, głównie ze względu na klimat ich muzyki i przede wszystkim, gitarowe brzmienia wykonywane przez pełen skład grupy, dobrym zabiegiem było odejście od robienia remiksów tanecznych, przeznaczonych na scenę muzyki electro, na rzecz delikatnej interpretacji oryginalnych utworów, wraz ze wzbogaceniem ich o inne, ale wciąż pasujące elementy, jak dodatkowe sample czy beat. I z tego tytułu, remiksy te nadają się ciągle na rynek muzyki gitarowej, których zespół nie musi się wstydzić, a które zwracają uwagę na, jak dla mnie nowe nazwy, takie jak Metalmorphosis, Akanoid czy Electrofish (który także zremasterował całą płytę wraz z Hilton Theissenem, muzykiem Akanoid). Wierzę, że o SiNDADDY'm słyszał już chyba każdy i mam nadzieję, na płyta z nowymi i nie-remiksowymi utworami tego muzyka (są OK, ale ileż można je robić, mając do współpracy tyle gwiazd muzyki gitarowej, z którymi SiNDADDY zaprzyjaźnił się w ostatnim czasie?) pojawi się w sprzedaży w najbliższym czasie.

Z wieloletniego doświadczenia muzyków Mob Research, ich osłuchania z różnymi stylami muzycznymi i żywym uczestnictwem w ich tworzeniu, powstała bardzo ciekawa płyta, która powinna zadowolić nawet najbardziej wymagające ucho. Możecie ją kupować bez oporów. (NINa)

---

www.myspace.com/mobresearch | http://www.mobresearchinc.com | http://www.markthwaite.com | http://www.myspace.com/sindaddy | http://www.myspace.com/akanoid | http://www.myspace.com/elektrofishproductions | http://www.myspace.com/metalm0rph0sis