Data i czas: 01.10.2004; 20:00-02:00
Miejsce: Kraków, Klub PO, ul. Garncarska 5
DJe: NINa, Buffer, Vesper
Wstêp: 0 PLN
Playlisty:
NINa,
Buffer,
Vesper
Bylo dosyc malo osob. Ale co co byli widzieli, ze atmosfera pe³na by³a testosteronu, zagrali¶my ogniste, dynamiczne sety, w tym pare utworów na ¿yczenie (Atari Teenage Riot, a tak¿e Hanzel Und Gretyl), (pamietajcie - no manson no rammstein! ;-)) Bardzo siê cieszê, ze klub za³atwi³ g³o¶niki i bardzo dziekujê Tomkowi, za ka¿d± pomoc w ich pod³±czaniu i ustawianiu ;-) Poza tym, szanowny klub PO proszê nie narzekaæ, tylko wzi±æ siê za reklamowanie swoich imprez, czemu wszystko na naszej g³owie...?
Poni¿ej recenzja z imprezy autorstwa Logana:
Maszyneria i mini zlocik Der Wahnsinn
2004-10-02 18:22:56
"Przed klubem pojawilem sie kolo 20 i stalem tam chwile czekajac na znajoma, ktora sie pojawila w koncu kolo 20.30. Poszlismy razem do klubu i tu niespodzianka, bo osob bylo strasznie malo.Na miejscu zastalismy pana Marchewe i przylaczylsimy sie tam do niego rozprawiajac o dupie Maryny.
Cos po 22.30 przyszla DEvlyn, HappyWidow i Misieq i po przywitaniach itp. rozsiedlismy sie wygodnie na kanapie i cos tam dyskutowalismy (tzn. glownie reszta ferajny bo ja sie malo odzywalem). Pozniej rozegrala sie wojna na poduszki miedzy HappyWidow a mna.
W pewnym momencie HW podczas mojej akcji zostala pozbawiona okularow i wszyscy gorliwie rzucili sie do poszukiwan. Nawet ja! Bo je chcialem niechcacy rozdeptac :P Za chwile udalismy sie na sesje zdjeciowa, ale fotkow za duzo nie zrobilismy, bo baterie pani sekretarz byly do kitu i szybko sie wyczerpaly.
Nie pamietam co tam pozniej sie dzialo. Wiem ze Dev i HW poszly sobie gdzies a ci ktorzy zostali to pozasypiali (oprocz mnie bo sie delektowalem paroma fajnymi kawalkami). Musze przyznaæ, ze muzyka w Maszynerii byla nieco inna niz na EP czy na Industrial Riot z Uwagi. Ale to nie znaczy ze gorsza czy mniej ciekawa. Bylo do¶æ duzo kawalkow NIN (starfuckers inc., SIN, gave up, into the void, closer to god i pare innych), Ministry (No W i inne), Sunna -power struggle, miazdzace I hate people like that zespolu Jerk, Pitchshifter - genius i dead battery, jeden albo dwa kawalki (juz nie pamietam) Skinny puppy, pare kawalkow Fear Factory min. Replica z zajebistego Demanufacture, Lynchpin (oba choralnie odspiewane przez ludzi z parkietu. To bylo wiecej niz zajebiste) Blue Monday -Orgy, cosik Roba Zombie i gravity kills, ciekawy remix God is God, Static x & B.C. Bell - Burning inside, troche roznego noise'u i innych klimatow. Krotko mowiac dla kazdego cos dobrego :) Kolo 2 obsluga baru zaczela juz powoli przygotowywac sie do zamkniecia klubu, co mnie zdziwilo, bo impreza miala trwac do 3 rano. No ale po zakonczeniu imprezy udalismy sie do Towera w towarzystwie Scarleta odpowiedzialnego z Gothic party w Uwadze. Po drodze opuscila nas HW w Towerze przesiedzlismy do 5.10 i stamtad udalem sie w towarzystwie Misieq'a ,Dev i pana Marchewy do autobusu. W autobusie jechalem z paroma drechami ktorzy szukali zaczepki i chcieli mi obic ryja, wysiedli ze mna na przystanku ale dzieki sprytnej kombinacji klawiszy udalo mi sie ich pozbyc :P Podsumowujac impreza byla jak dla mnie bardzo ciekawa i troche inna niz w Uwadze co zaliczam na plus. Towarzystwo tez bylo fajne. Troche inaczej sobie wyobrazalem niektore osoby, ale ogolnie jest wszystko ok. Chcialbym podziekowac bardzo pani Devlyn za piwo, za mila rozmowe, towarzystwo i w ogole :) Nastepnym razem ja stawiam browca:)"