Gilt |Atlantic, 1995| +++
Richest Junkie Still Alive, Kiss Destroyer, Suicide King, Animal Mass, The Soft Collision, Solar Temple, Tryst, Casual Users, Twofold Godhead, Last, Serpico
Gitarowe, mroczne klimaty; chyba najbli¿sze skojarzenie z p³yt± 'Ungod' Stabbing Westward. Tak¿e wolniejszy Gravity Kills i co¶ ko³o Pitchshiftera, a teraz takie rzeczy gra Sunna. Bardziej rockowe granie, mnie siê najbardziej spodoba³ 'Twofold Godhead' i 'Last'. P³yty trzeba przes³uchaæ kilkakrotnie, bo nie wpada w ucho tak od razu. I dobrze. Dopowiedzieæ mo¿na, ¿e producentk± p³yty by³a Sylvia "Sassy" Massey, maj±ca za sob± wspó³pracê z grupami Tool czy Babes In Toyland. (NINa)
Concentration |Mammoth/Atlantic 1993| ++++ !!!!
Perfect Tan (Bikini atoll), Butterfly Wings, Lilith/Eve, Albert Speer, Limiter, If I Should Explode, Shake, Cheap, Acceleration, Ancestor Cult, Content, Trigger For Happiness
Obowi±zkowo!!! Muzyka na tej p³ycie jest rozwibrowana, dynamiczna, intryguj±ca, gitarowa, wielowarstwowa, a miejscami subtelna i seksowna, s³owem POCI¡GAJ¡CA w ka¿dym calu!! Nie ma smêdzenia, do³ów, zbytniej agresji; wszystko ¿yje w³asnym ¿yciem i daje mnóstwo energii! Ta muzyka najbardziej przypomina mi dokonania Gravity Kills na 'Perversion' i Stabbing Westward z p³yty 'Ungod', ale nawet im daleko do mistrzostwa MOLG. Producentem tego albumu jest Roli Mosimann (pracowa³ z The The, Mind Bomb, New Order, Young Gods, Swans i remiksowa³ utwory Gravity Kills).
Po kolei: startujemy od Perfect Tan i ju¿ na wstêpie zaczynaj± siê subtelne, erotyczne klimaty w gitarowej otoczce. Kolejny Butterfly Wings rozgrzewa delikatnie, w stylu Gravity Kills czyli wielokrotnie powtarzane s³owa refrenu, samplowe wstawki, i proste gitarowe riffy. Utwór Lilith/Eve rozwala mnie za ka¿dym razem. Sexowny, pikantny, no i ten basik na koñcu, najlepszy utwór na p³ycie!! Albert Speer niczym nie intryguje ale nie jest to z³y utwór. Limiter przypomina utwory Stabbing Westward i - je¶li kto¶ pamiêta tak± gotycko-punkowo-zimno falow± grupê - Tones on Tail - z nimi skojarzy³y mi siê wokale. If I Should Explode to taki utwór na uspokojenie, i wcale nie usypiaj±cy, a nastêpuj±cy po nim Shake... No w³a¶nie, to drugi, po Lilith/Eve najlepszy utwór na tej p³ycie. To, co dzieje siê w 2 min. 15 sek. przyprawia mnie o totalny orgazm [szkoda, ¿e tak krótko, ale w sumie zawsze mo¿na sobie powycinaæ i zrobiæ paro-minutowego loop'a! :-D] Nastêpuj±cy po nim Cheap raczej nie powala, przypomina za to nagrania KMFDM. Acceleration ma punkowy smaczek, a Ancestor Cult robi siê ciekawy przez czêste zmiany tempa. W Content wystêpuje typowe dla MOLG brzmienie, ale trochê dra¿ni± zbyt monotonne uderzenia perkusji. Ostatni utwór Trigger For Happiness to tak¿e uk³on w stronê brzmieñ KMFDM.
Szkoda, ¿e lata 90-te mamy ju¿ za sob±... (NINa)
Machines Of Loving Grace |Mammoth/Atlantic, 1991| ++
Burn Like Brilliant Trash (at jackie's funeral), Cicciolina, Rite of Shiva, Lipstick 66, X-insurrection, Content, Weatherman, Terminal City, Number Nineay, The 4th
To trochê s³absza p³yta, co oczywi¶cie nie oznacza, ¿e mo¿na j± sobie odpu¶ciæ. Rozpoczyna siê niezbyt ciekawym Burn Like Brilliant Trash (nad singlowym utworem pracowa³ Brian Liesegang z Filtera, a remiksem tego utworu zaj±³ siê Reznor - utwór trafi³ na bootlegow± p³ytkê pt. The Tainted Touch of Trent's Carress). Kolejny utwór dosyæ ³adniutki, dziecinny.Trzeci kawa³ek wchodzi dynamicznie i ju¿ mo¿na rozpoznaæ charakterystyczne brzmienie MOLG z lekko przesterowanym wokalem, klangowanym basem, ciekawymi samplami i riffami gitar. Nastêpnie tejemniczo zapowiada siê X-Insurrection, z klawiszami mo¿e trochê w stylu lat 80-tych. Kolejny utwór Content jest nagrany w stylu funky: kobiece chórki i slapping na basie. Weatherman jako¶ mi umkn±³, ale za to Terminal City zapowiada siê jak sztandarowy hit MOLG. P³ytê koñczy Number Nine, bo to faktycznie utwór nr 9, równie nudny jak jego tytu³ :-]
Mo¿e to ciekawy przypadek, bo nudzi mnie wiêkszo¶æ utworów o budowie zwrotka-refren-zwrotka, po prostu za szybko wpadaj± w pamiêæ i staj± siê nudne po którym¶ tam przes³uchaniu. W przypadku MOLG jest jednak inaczej, nie wiem czy jest to kwestia bardzo zró¿nicowanej struktury ic utworów, czy g³os wokalisty jest tak sexy ;->, czy mo¿e dlatego, ¿e w ¿adnym utworze nie ma niepotrzebnych dziur, ka¿da 'szczelinka' jest czym¶ dopchana, przez co utwory s± ciekawe, no i czêsto zmienia siê tempo..? Jakkolwiek by tego nie analizowaæ, po wszystkie p³yty MOLG nale¿y jak najszybciej siêgn±æ, bo kapela w Polsce jest chyba zupe³nie nieznana, wypu¶ci³a ju¿ parê wspania³ych albumów i... przesta³a istnieæ w 2000r! (NINa)
MOLG on Discogs