[NINa, wywiad e-mail, 24.12.2005]

---

NINa: Różnie można interpretować nazwę Die Warzau. Ostatnio przeczytałam, że ktoś próbował to tłumaczyć jako "Warszawa - brudna stolica Polski" :D Czy możecie sprecyzować interpretację nazwy?
Jim Marcus: Mój dziadek często opowiadał mi o Drugiej Wojnie ¦wiatowej. Był Rosyjskim Żydem i niemieckim jeńcem. Możliwe, że w końcu sprawa skończyła się jego przymusowym wyjazdem i przybył do Ameryki, kiedy obozy zostały wyzwolone. Jedna z jego historii opowiadała o Małej Symfonii w Warszawie, skomponowanej przez dysydentów i Żydów. Z jego historii wynikało, że Symfonię można było usłyszeć nocą, aby uspokoić dzieci, które znalazły się w samym centrum tego chaosu. Muzycy zapewne uciekliby, zanim esesmani zdążyliby ich aresztować. To była taka opowieść, którą ciężko zweryfikować. Potem utwierdziłem się w przekonaniu, że ta symfonia była jedną z funkcji jaką spełnia muzyka, i ogólnie wszystkie sztuki piękne - uspokojenie udręczonych i także vice versa - dręczenie uspokojonych. Zawsze próbowałem sobie wyobrazić jak esesmani czuliby się słysząc w nocy taką muzykę. Przecież broniła godności człowieka w obliczu terroru i całej tej wojennej brzydoty, a esesmani wiedząc o tym, nie byliby w stanie jej zapobiec. Nawet gdyby próbowali odnalezć muzyków, ci prawdopodobnie rozpłynęliby się w powietrzu niczym duchy. Strasznie mi się podobała ta idea, więc razem z Vanem chcieliśmy odzwierciedlić ją w tym, czym się ówcześnie zajmowaliśmy. Początkowo nazwaliśmy się "The Warzau Synfony", a potem nazwa się ewoluowała. Zawsze najważniejsze dla nas było to, że wiedzieliśmy czego ta nazwa dotyczy. Nie miało dla nas znaczenia czy Symfonia naprawdę istniała i jakie były szczegóły tej sprawy. Najbardziej znacząca była idea, że muzyka może wyciągać ludzi z opresji.

Mieliście prawie dziesięcioletna przerwę pomiędzy wydaniem płyt 'Engine' i 'Convenience'. Co robiliście przez tak długi czas? Czy pojawiła się wtedy opcja aby raz na zawsze zakończyć działalność zespołu?
Myśleliśmy, że to już koniec. Byliśmy na prawdę pewni, że nie nagramy więcej żadnego albumu, aż do czasu, kiedy zeszliśmy się znowu, aby nagrać 'Convenience'. Wtedy pracowaliśmy oddzielnie nad różnymi projektami. Ja grałem z moim nowym zespołem Everplastic, a także pracowałem nad prawdziwą inicjatywą anty-nikotynową rozpropagowaną na szeroką skalę w USA. Van jest świetnym producentem i pracował z takimi wykonawcami jak Cajmere / Green Velvet nad utworami dla klubów. Myślę, że zapomnieliśmy jak dobrze było pracować razem do czasu, aż spotkaliśmy się razem w studiu, by nagrać utwór na potrzeby nowego projektu Vana - Eco-Hed. Raz jeszcze mogliśmy swobodnie pracowac ze sobą. W tamtym czasie przeprowadziliśmy rozmowę na temat możliwej luki, która wytworzyła się z braku naszej obecności. Nigdy nie będę sugerował, że ktokolwiek bardzo pożąda naszej muzyki - nie mam aż tak wybujałej wyobrazni. Ale wyglądało na to, że gdziekolwiek nie spojrzeć, tam pojawiały się zespoły opierające się na religii, które były w odpowieni sposób promowane, kultywowały swója pracę i w jakiś sposób uparcie torowały sobie drogę do pop kultury. Jesteśmy teraz pewni, że zespoły pokroju Creed tworzą przekaz, który zawiera w sobie posłuszeństwo wobec woli boga. Zdaliśmy sobie sprawę, że powinniśmy stać się głosem drugiej strony w świecie, w którym wychowanie całych pokoleń młodych ludzi na podstawie przekazu o zarzuceniu rozsądku na rzecz dogmatu, przynajmniej głosu z drugiej strony.To co dostrzegamy obecnie w popkulturze, to rozwój języka dogmatów. Ten język jest przerażający, osłabiający rozsądek i odpowiedzialne myślenie. Wydaje mi się, że tak jak wiele innych kapel, które istnieją by wspierać swoje przekonania religijne, nie mamy wyjścia i musimy popierać swój ateistyczny, jasny punkt widzenia. Dodatkowo, brakowało nam żarcia zakulisowego. Zazwyczaj dostawaliśmy czekoladowe ciastka z orzechami.

Podoba mi się design waszej strony www, a także strony Pulsebacka. Jest przejrzysty, szybko sie ładuje, zawiera dużo użytecznych informacji, macie nawet bloga :) Kto jest twórcą tych stron?
Chyba ja, dziękuję. W wolnym czasie bawię się w robienie stron www. Naprawdę jestem ideologicznie oddany sieci jako środkowi wspomagającemu tworzenie wspólnej prawdy, jak również metodzie unifikacji odmiennych psychografii w jednym miejscu. Może to zabrzmi głupio, kiedy projektujesz mała stronkę dla zespołu, ale patrząc pod kątem jakości, Internet jest krokiem naprzód w rozwoju rodzaju ludzkiego. Ostatnie wnioski wynikające z Wikipedii są bardziej dokładne niż można by się było spodziewać; są wypadkową rozmów na temat ważności gromadzonych informacji i grupowym zarządzaniem nimi. To jest podniecający czas w historii ludzkości. I dobry czas na to, żeby znaleźć nagich ludzi.

Wygląda na to, że jesteście otwarci na wszekiego rodzaju twórcze dyskusje o prowokacyjnej tematyce i filozoficznych aspektach. Co powiecie na to, że Amerykanie chcą zbudować w Polsce osłony przeciw-rakietowe, a rząd Polski chce się na to zgodzić?
Jeśli chodzi o politykę, to nie ma odpowiedzi całkowicie klarownych odpowiedzi, na zasadzie - to jest czarne, a to jest białe. Sprawa związana z inicjatywą zbudowania osłon przeciw-rakietowych też do nich należy. Takie odpowiedzi są związane z istotnym rozdwojeniem się pomiedzy dyplomacją, a pewnego rodzaju barierą bronną. Spodziewamy się, że takie ograniczenia dadzą nam bezpieczeństwo, ale takie podejście do sprawy w obliczu rozwoju technologii jest absurdem. Wynalazki technologiczne z reguły zostały pobudzone przez konieczność wynikłą z potrzeby i przez takie właśnie ograniczenia, pomijając dyplomację, wszystko to tworzy rodzaj węzła, z ktorego początek biorą nowe kwestie w sprawach technologii. Dyplomacja jest niezależną technologią. Odpowiedz dyplomatyczna - to taka, która może stanowić podstawę polityki zagranicznej. Myślę, że to będzie odkryciem dwudziestego pierwszego wieku - jedyną obroną przeciwko mnożącym się wynalazkom ludzkości i jej możliwościom będzie przyjazń i wsparcie.

Czy inne kraje powinny brać Amerykę za przykład (pod kątem demokracji, stylu życia, prowadzenia interesów itp.) i próbowac wcielać takie pomysły u siebie?
Jeśli bylibyśmy w stanie streścić Amerykę, to owszem, jest fantastyczną ideą. Tak cudowną i potężną, że nie ma potrzeby roznosić jej z użyciem broni. Amerykańskie pomysły, które są warte naśladowania mogłyby się szybciej rozpowszechnić, gdybyśmy dali szansę im zaistnieć. Aczkolwiek Ameryka nie jest NASZYM eksperymentem. Często odnosi się wrażenie, że Ameryka jest eksperymentem, w który zaangażowany jest cały świat. Wszystkie państwa przysyłają tu swoje rodziny.
Hasło, które pojawia się w dyskusji na temat tego, kim jesteśmy brzmi: "Jesteśmy Ameryką - twoje dzieci też tu mieszkają." I to jest prawda, to jest właśnie siła tego
kraju. Bogactwo tego narodu wynika ze zróżnicowania, jakkolwiek bogactwo to ma swoją cenę. Mówimy o luksusach, na które pozwala dobrobyt, i o warunkach, które
nie spełniają swoich funkcji. Na przykład jednym z głównych luksusów bogatych państw jest produkcja wariactwa. Wkrótce będziemy musieli leczyć całą populację.
Możemy podejmować wiele wyborów, mnóstwo z nich to wybory łatwe, których dokonujemy codziennie. Ale oczywiście ten eksperymet wymaga więcej obserwacji.
Osobiście znienawidziłbym kraj, który przyjmuje taką politykę na ślepo i bez wnikliwej analizy.

Jesteście za czy przeciwko karze śmierci?
Bardzo, bardzo przeciwko. W naszym szczególnym systemie nie ma w zasadzie żadnego prawa pozwalającego rządowi na wykonywanie tej procedury. Ludzie mogą
zrzec się wszystkich praw, jakie mają na rzecz lokalnych władz. Jeśli my, jako społeczeństwo, nie mamy jakiegoś naturalnego prawa, nie możemy się go zrzec na rzecz jakiejś władzy. Nie mamy żadnego narodowego prawa, w żadnym uzasadnionym kontekście, aby zabijać kogoś, kto nie jest dla nas bezpośrednim zagrożeniem. I dlatego rząd też nie ma tego prawa. Problem leży w prawie karnym ale także w funkcji kary śmierci. To czego nie widzimy, to uzasadniony wniosek. Nie można osądzać winy i
niewinności w stopniu wymaganym przez tą permamentną opcję, a sama próba tego niewyobrażalnie wiele kosztuje.
W tym samym czasie, utraciliśmy zdolność do pracy z osobą, która stanęła po bandyckiej stronie i popełniła główne przestępstwo. Nie ma dla nich powodu dla którego nie mieliby kontynuować nieprzyjemnego wniosku wynikającego z popełnienia przestępstwa. Nie zyskujemy niczego poprzez pozwolenie państwu na zostanie mordercą. Przeciwnie, bardzo wiele tracimy.

Czy kościół powinien być tylko i wyłącznie organizacją charytatywną, czy powinien pobierać od ludzi pieniądze i potem inwestować je we własny rozwój [tak jak to ma
miejsce w Polsce ;)]?
Nie jestem odpowiednio wykwalifikowaną osobą, aby komentować fakt co kościół powinien, a czego nie. Kilka lat temu wysłałem do papieża list liczący 1200 podpisów, w którym prosiłem go o rozwiązanie kościoła katolickiego w imię sprawiedliwości. Obecnie jeszcze bardziej popieram tą ideę. Inkwizycja, Krzyżacy, prześladowania Galileusza i w ogóle nauk ścisłych, milczący udział kościoła w holokauście i fakt, że obecnie kościół rzymsko-katolicki reprezentuje największą w historii naszej planety, konspiracyjną sieć pedofilów. Wszystko to sugeruje, że kościół może zrobić tylko jedno, jeśli naprawdę ma interes w czynieniu sprawiedliwości. Jeżeli papież byłby dobrym i rozsądnym człowiekiem, który naprawdę widziałby różnicę pomiędzy dobrem a złem, pozwoliłby na to, żeby jego wstyd okrył akcje, których udziałem jest kościół i zmotywował go do przestrzegania swojej religii. W chwili obecnej kościół obnosi się ze swoim bogactwem ponad to, co jest uważane za dobro.

Jak wspominacie czasy, kiedy byliście nastolatkami?
To ciekawe pytanie. Van i ja dorastalismy trochę inaczej. Patrząc wstecz pamiętamy, że byliśmy na tych samych koncertach zanim się poznaliśmy. Widzieliśmy
koncerty Gary'ego Numana, Devo. Ciekawe jest też, że mieliśmy miejsca w tych samych przedziałach sali. Fajnie jest pomyśleć, że chodziliśmy tam, nie idąc tam razem.

Opowiedz mi proszę o projekcie Fuck 2257. Co jest celem tej akcji? Czy macie zamiar zrobić internetową lub wystawienniczą galerię ze zdjęciami, które prawdopodobnie przysyłają wam ludzie w imię tego projektu?
Prawo przechowywania zapisów - 2257 - to zbiór warunków, które skutecznie, poprzez wprowadzenie ograniczeń, prawie niemożliwych lub groznych do wypełnienia sprawiają, że nagość w sieci jest nielegalna. Te warunki są drastycznym pogwałceniem pierwszej nowelizacji naszego prawa i reprezentują atak naszego rządu na prawa obywatelskie z użyciem "niekochanego pośrednika" jako ofiary. Bardzo ciężko jest zaprzęgnąć ludzi w rozwój przemysłu pornograficznego - tak samo było w przypadku, kiedy zaatakowano magazyn 'Hustler' Larry'ego Flinta. Kiedy zgromadzimy wystarczającą ilość takich nagich zdjęć przysłanych przez fanów, to planujemy zrobić ich
galerię. Zrobimy to w imię pogwałcenia prawa 2257, złego prawa, które powinno być łamane.

Twoje nazwisko jest wymienione na płycie "Wither Blister Burn and Peel" grupy Stabbing Westward. Czym się tam zajmowałeś?
Jeśli mam być szczery, to nie mogę ci powiedzieć, po prostu nie pamiętam. Zaprojektowałem ich logo na tą płytę. Chris Hall, wokalista grupy grał u nas jako perkusista i instrumentalista podczas tras koncertowych. To świetny facet, który w 1994 roku niefortunnie padł ofiarą katastrofy związanej z pseudonimem. Przeszliśmy przez mroczną fazę nadawania każdemu naszemu współpracownikowi nonsensownych nicków. Chris dostał od nas nicka "Bolt" [ang. "wyładowanie energetyczne" - przyp.
NINa], który wydaje się być nickiem jak najbardziej industrianym. Chris nigdy go nie lubił. Szczerze mówiąc uciekł przed prawdziwą tragedią. Nasz koncertowy inżynier dzwięku Paul Manno, niestety skończył u nas dostając pseudonim "Mittens". [ang. "mittens" - dziecięca, jednopalcowa rękawiczka - przyp. NINa]. Ciężko z tym żyć. Jeżeli dostajesz takiego nicka to już na zawsze musisz pozostać Mittensem.

Remiksowaliście i produkowaliście wiele utworów. Z jakim muzykiem chcielibyście współpracować na przyszłość?
Myślę, że mamy naprawdę różnorodny zmysł oceniania muzyki. Uwielbiamy pracować z nowymi wykonawcami, ale oczywiście byłoby wspaniale pracowac z kapelami
pokroju White Stripes, które tak mało korzystają z technik komputerowych. Piszą świetne piosenki i byłoby fajnie popracować trochę w ich świecie.

Die Warzau Official | Pulseback | DW at Myspace

[podziękowania dla Vespera za tłumaczenie paru trudniejszych wyrażeń]

---

Zdjęcia z Internetu, wszelkie prawa należą do ich autorów.