File Transfer Protocol [recenzje]
Dodane przez NINa dnia 15.11.2012 19:27
Katarzyna NINa Górnisiewicz | Review submission: Song Album | About | MusicXRay sign up | Suggest an artist
SubmityourmusicsmallbuttonThe Gargoyle Studio Sessions (2010-2012) |self-released, 2012|

01. World of One, 02. Rain, 03. Shadows, 04. Attrition, 05. Ivory Towers, 06. The Singularity, 07. This Machine, 08. 99%, 09. Regime, 10. Subversion


Scena prawdziwego rocka industrialnego od dawna wydaje się być martwa i nie jest to tajemnicą dla zagorzałych fanów tej muzyki. O ile sam gatunek zadomowił się w USA, gdzie też odnosił swoje największe sukcesy w latach 90-tych, o tyle w Europie w ciągu ostatnich 5 lat pojawiły się różne jego odłamy, takie jak electro rock prezentujące bardziej melodyjne aranżacje. Nie można jednak powiedzieć, aby modyfikacje te znacząco wpłynęły na cudowne odrodzenie się oryginalnej sceny. Mimo tego, nadal powstają nowe zespoły, a co ważne, okres buntu muzyków przypadał właśnie na lata 90-te. U niektórych prawdopodobnie nigdy nie wygasł, dodatkowo podsycany idiotycznymi pomysłami rządzących. Idąc tym śladem, zerkniemy do policyjnego stanu Ameryki - Teksasu, gdzie muzykę tworzy Sean Rieger, założyciel File Transfer Protocol.

Nie da się ukryć, że brzmienie FTP jest w pewnym stopniu oparte na dokonaniach Nine Inch Nails, ale także Gravity Kills czy Stabbing Westward. Artyści zafascynowani zimną, elektroniczno-gitarową muzyką i zachęceni sukcesem Trenta Reznora zakładali jednoosobowe projekty, aby rozładować swoje negatywne emocje przez muzykę - agresywną lub melancholijną.
Sean Rieger znalazł się jednak pośrodku. Jego utwory przynoszą pozytywne brzmienie, a mimo tego nie dotykają nawet muzyki popowej. W swoich tekstach, porusza tematy ważne dla każdego trzeźwo myślącego Amerykanina, jednak nie robi tego za pomocą brutalnych aranżacji. Ideą jego utworów jest propagowanie ostrzeżeń popartych faktami. Sean chce skierować myśli słuchaczy na sprawy, które być realnym zagrożeniem w niedalekiej przyszłości, a które przygotowują ustawodawcy wybrani... przez samych obywateli.

W trzy lata po wydaniu debiutanckiego albumu Bipolar, pojawiła się darmowa kompilacja The Gargoyle Studio Sessions. Tytuł wydawnictwa nawiązuje do osobistej fascynacji muzyka postacią magicznego gargulca, którego figurki kolekcjonuje w swoim studiu nagraniowym, i które traktuje jak ochronne totemy. Na płycie znajduje się jedenaście najlepszych utworów FTP zrealizowanych między 2010 a 2012 r.

Zbiór ten otwiera utwór "World Of One". Pulsujące beaty i efekty stworzone za pomocą samplera budują intrygujący nastrój, po którym pojawiają się wokale z lekkim pogłosem. Tempo nabiera prędkości, kiedy do intro dołączają perkusja i gitary. Pod koniec, pojawiają się eteryczne dźwięki pianina, które zazwyczaj standaryzują kompozycję nadając jej klasyczne brzmienie.

"Rain", to instrumentalna kompozycja z udziałem przesterowanych gitar, zdecydowanie zainspirowana utworami NIN z płyty The Fragile. Ponownie pojawia się pianino, które tworzy ciekawy kontrast z nowoczesnym brzmieniem muzyki elektronicznej. Klimat utworu jest dosyć smutny, być może obrazujący zmagania z jakimiś problemami.

"Shadows" jest jak dla mnie najlepszym utworem na albumie. Na pierwszym planie uwidaczniają się aranżacje zainspirowane efektami i beatami często stosowanymi w muzyce elektronicznej, ale także wynikające z rockowego brzmienia muzyki grup NIN i Gravity Kills. Sean najczęściej buduje napięcie w zwrotkach, które rosnąc, zostaje rozładowane w refrenach, co także zostało zastosowane w tym utworze. Brzmienie "Shadows" jest dalece niepokojące, a nawet można powiedzieć, że "ciarki chodzą po plecach" podczas jego przesłuchiwania. Efekt taki jest zasługą ciekawie zestawionego brzmienia gitar i samplerów. Kontrast leniwie płynącego, zmysłowego tempa i ciągle jeszcze nierozpraszającego niepokoju buduje dźwiękową intrygę, która wciąga.

Gotycki bas i industrialne sample z deklamowanymi tekstami rozpoczynają "Attrition". Znajduje się tu wiele odniesień do muzyki Gravity Kills, ale także innej ikony rocka industrialnego - Stabbing Westward. Zniekształcone efektami gitarowe riffy przypominają ponownie te z płyty The Fragile NIN. Dzięki powolnemu rytmowi, dźwiękom pianina i przeciągłym wokalom obecnym w refrenach, atmosfera jest nieco wzniosła, jednakże została zgrabnie poprzecinana beatem i zgrzytliwymi gitarami, a także momentami wyciszenia.

"Ivory Towers" bezpretensjonalnie wymusza aktywność słuchacza w postaci przytupywania, kiwania głową lub wykonywania innych czynności, które pozwolą na dostosowanie się do rytmu i dynamiki utworu. Wybija się tutaj ta specyficzna metoda budowania napięcia w zwrotkach, o którym wspomniałam poprzednio, a za pomocą której emocje eksplodują w refrenach. Całościowa kompozycja przypomina skrzyżowanie utworów "Gave Up" z "Wish" Reznora, w których zaznacza się nerwowe pobudzenie i ekscytacja.

Kolejnym utworem jest "The Singularity". Charakteryzuje go mroczny, niepokojący wstęp bazujący na syntezatorach i zimnych, przeciągłych, nałożonych na siebie riffach gitar. Kompozycja ta z czasem rozkwita, nabiera rozpędu i barwnych emocji. Sean doskonale dopasował rytmikę tekstów do aranżacji, słuchać także niewielkie efekty obecne w zwrotkach i nałożone na wokale. Poza tym, chwytliwe refreny łatwo zapadają w pamięć, podobnie jak w "Ivory Towers".

Melancholijnie i mrocznie zapowiada się utwór "This Machine". Otoczka samplerów i inteligentnie nałożonych warstw z gitarami, perkusją i basem tworzą ciekawe tło dla głębszych niż uprzednio wokali.

"99%" i "Regime" nawiązują do dwóch wydarzeń, które miały miejsce w USA, ale siłą rozpędu przeniosły się na inne kraje w 2011 r. Pierwszy z nich dotyczy ruchu The Occupy, w którym nieprzyzwyczajeni do ubóstwa i coraz bardziej oszukiwani Amerykanie przeciwstawiają się w czasach kryzysu polityce banków, Wall Street i bogaczy. Utwór jest zbliżony do "Ivory Towers", a charakteryzuje go szybkie tempo ilustrujące pośpiech, obawy i ucieczkę (lub walkę). Warstwy dźwiękowe w tle ozdobione zostały krzykami, riffami gitar i komunikatami głosowymi, stylizowanymi na wzór oświadczeń lub wiadomości telewizyjnych.

Ideą drugiego z utworów jest niedawna próba ocenzurowania treści Internetu i postępująca inwigilacja społeczeństwa na podstawie ustaw przedstawianych niewinnie wyglądającymi, cztero-literowymi skrótami, takimi jak ACTA, SOPA czy PIPA. ACTA, jak wiadomo została podpisana w niektórych krajach bez konsultacji z obywatelami, ale np. część rządzących w krajach Unii Europejskiej musiała ulec gorliwie protestującym Internautom i ustawę odrzucono. Pulsujący beat, obecny np. w utworach grupy Stabbing Westward wraz z drapieżnymi gitarami i dobrze dopasowanymi wokalami, tworzą kolejny zapadający w pamięć utwór, w którym Sean nawołuje obywateli do mentalnej pobudki.

Albumu kończy "Subversion". Jest to utwór najnowszy, nieco różniący się od pozostałych, głównie dzięki ciężkiemu, funkującemu basowi a'la Red Hot Chili Peppers, który rozpoczyna tą kompozycję. Pod względem klimatu, "Subversion" prezentuje się agresywnie, w czym zasługa tak rytmicznej linii basu, jak i brzęczących sampli, efektów oraz wykrzyczanych wokali. Nie ma tu także wzrastającego napięcia. Utwór "Subversion" w całości sprawia wrażenie, jak byśmy siedzieli na bombie i bawili się detonatorem, niczym pilotem od TV działającym na zasadzie rosyjskiej ruletki.

Do rewolucji można nawoływać za pomocą rzucania koktajlami Mołotowa i grania punkowej muzyki, można też zrobić to w sposób subtelny, tak jak zaprezentował to File Transfer Protocol. Nie wiem czy Sean'owi udało się prywatnie rozładować rozpierające go napięcie, jednakże słuchacz po zapoznaniu się z muzyką na The Gargoyle Studio Sessions zostanie postawiony w stan czujności. Teksty i muzyka oznaczają tu dojrzały i przemyślany bunt, którego muzyk używa, aby zaprotestować przeciwko coraz większym nadużyciom, jakie rządy praktykują w stosunku do obywateli. The Gargoyle Studio Sessions otwiera oczy, uszy i umysł na kilka ważnych spraw, istotnych nie tylko dla Amerykanów, ale także dla obywateli krajów ślepo zapatrzonych w Stany, z niekoniecznie dobrym rezultatem (patrz: kontrowersyjna ustawa ACTA).
Pod względem muzycznym, umiejętność pisania inteligentnych aranżacji dla poszczególnych instrumentów, przemyślane kompozycje, wartościowe wzorce, świetne wykonanie, a także wysokiej jakości mastering i całościowa produkcja stawiają ten album na wysokiej pozycji wśród industrialno-rockowych wydawnictw. Mało tego, ten album jest dziełem jednego tylko człowieka.

Dziesięć lat temu, taką płytę wydałaby jedna z większych wytwórni i na pewno nie byłaby oferowana za darmo. Obecnie niezależny artysta ma pełną kontrolę nad swoim dziełem, a ów album można ściągnąć bezpośrednio od zespołu. Nie oznacza to jednak, że artysty nie trzeba wspierać finansowo. Warto zmotywować Sean'a do nagrania kolejnego, równie dobrego albumu, a przecież w jego sklepie internetowym jest kilka innych rzeczy do kupienia!

(Katarzyna 'NINa' Górnisiewicz, Magazyn Fabryka, 15.11.2012 r.)

Pobierz album (autoryzowane przez File Transfer Protocol - download z Google Drive poprzez Magazyn Fabryka, niewymagana rejestracja).




Strona oficjalna | Facebook | SoundCloud | YouTube | Myspace | ReverbNation | Last.FM | Twitter | Google+

Kup album 'Bipolar' i gadżety: Reverbnation | iTunes | Amazon | CafePress