Scheuermann [recenzje]
Dodane przez NINa dnia 27.03.2010 12:22
Awake (Existence Before Life + A Portrait of Human) |Helmophonics Studio, 2004| ++++

womb, endless, symptom of arise, poisoned, inhale, mistaken, pollution, anaesthetize the selfstain, dreams in codeine, fatigue, bleed, epilepsy, processing the change, becoming animal, stillbirth, awake, requiem


Wed³ug Senona, mózgu ca³ego przedsiêwziêcia, album opiera siê na dwóch odmiennych konceptach - Existence Before Life i A Portrait of Human, a utwory przeplataj± siê i uzupe³niaj± nawzajem. Utwory o nieparzystych numerach z czê¶ci Existence Before Life s± bardziej industrialne, nawet dark ambientowe, bez wokali, natomiast te o numerach parzystych z A Portrait of Human wnosz± nutkê bardziej przystêpn± dla przeciêtnego s³uchacza, no mo¿e poza Becoming Animal i Awake. [Cze¶æ z tych parzystych od razu skojarzy³o mi siê z dokonaniami Gary Numan'a, jednak¿e Senon stwierdzi³, ¿e dopiero musi siê zaznajomiæ z twórczo¶ci± Numana, tak wiêc zapo¿yczeñ nie ma ¿adnych :-)] W¶ród utworów z czê¶ci A Portrait Of Human moj± uwagê przyku³ Endless oraz utrzymany w tym samym klimacie Poisoned, a tak¿e Anaesthetize the Selfstain (:Scheuermann: jak widaæ trudnych tytu³ów siê nie boi). Ten utwór nabiera tempa pod koniec, trochê szkoda ¿e nie jest taki ju¿ na starcie, bo mo¿na by³oby go graæ na imprezach dark electro). Na p³ycie s± te¿ spokojne utwory o "balladowym" zabarwieniu, oczywi¶cie nie pozbawione ani grama ponuro¶ci (Inhale, Fatigue). Co do czê¶ci Existence Before Life (czyli obejmuj±cej nieparzyste numery), radzê zwróciæ uwagê na utwór Pollution, który idealnie obrazuje jakby reakcje zachodz±ce w toksycznej substancji, no genialne podej¶cie moim zdaniem! :-) Do tego Symptom of Arise, utwór krótki ale wpadaj±cy w pamiêæ (co¶ dla fanów Planktona). Warto wspomnieæ te¿ o Dreams in Codeine, krótkim, do tego mrocznym i konkretnym. Processing The Change to dosyæ teatralne przedsiêwziêcie, a w nim pe³ne bólu poczucie niemo¿no¶ci uspokojenia wewnêtrznego rozdarcia i chêæ zag³uszenia istnieniejacych w umy¶le sfer o nieznanym oddzia³ywaniu. Wykrzyczany bó³ z powodu narastaj±cej schizofrenii, poczucie chaosu ogarniaj±cego ca³y umys³ i szukanie sposobu na wyj¶cie z tego stanu, to chyba najlepsza wizytówka dla twórczo¶ci Senona.

Nastêpny utwór, kontynuacja Processing The Change to mroczny, trochê "reznorowski" Becoming Animal, rozwija siê pod koniec, ale rozwija siê tak, ¿e chodz± cz³owiekowi ciary po plecach. Tytu³owy utwór Awake to kompozycja utrzymana w ponurym, mechanicznym stylu, z zawodz±cymi wokalami, a pod koniec... narodzi³ siê Ból. I jak sugeruje mi ostatni utwór pt. Requiem - jeszcze nie za bardzo mo¿e siê odnale¼æ w zastanej rzeczywisto¶ci... Smutne to, ale có¿, geniusz powstaje w bólach. Minusik tylko jeden - na ca³ej p³ycie panuje niewyrównany poziom g³o¶no¶ci, ale wed³ug Senona to zabieg specjalny i nie bêdzie go poprawia³. P³ytê gor±co polecam, a do zdobycia jest u pomys³odawcy projektu :Scheuermann: (linki powy¿ej). [Mój egzemplarz jest w granatowym pude³eczku z dobrze zaprojektowan± ok³adk±.]
Muzyka, s³owa, miksowanie, projekt ok³adki, produkcja - Senon. Gitary w Fatigue - Doorzy. Dodatkowy wokal w Becoming Animal i tekst do Poisoned - Av3.

PS. :Scheuermann: powinien mieæ dobrego dystrybutora i bardzo mu zalecam wys³anie p³ytki do jednego z wiêkszych labeli, np. do Metropolis Records! (NINa)

Selfslave |Helmophonics Studio, 2005| ++++

brainchemistry, genesis of fault, contraption warming, burst together, respire into myself, the manifest, mothlike, shape of light, canvas skin, flutter, synthetic, still, female fetter, scars, trip over soul, distant, fade in fear


No i mamy nastêpn±, dobrze wydan± p³ytê projektu Scheuermann. Ju¿ na wstêpie mia³am niespodziankê - kr±¿ek nie ma nadruków, obie strony s± "lustrzane" i mialam dylemat, któr± stron± w³o¿yæ do CDRomu ;-) Wk³adka do p³yty utrzymana w schemacie tej do p³yty Awake, podoba mi siê taka jednolito¶æ. Z do³±czonej ulotki wynika, ¿e koncept p³yty polega na przedstaweniu stanu inercji cz³owieka i zdominowaniu go przez drug± czê¶æ osobowo¶ci, która tak naprawdê jest jak uwielbiana kobieta, ale nei wiadomo czy wielbiæ j± czy siê jej baæ. Czy s± to prawdziwe relacje miêdzyp³ciowe, czy tylko iluzoryczny wytwór umys³u. Wiem, ¿e mo¿na to odebraæ na zasadzie - "Eee, za trudne". Przestrzegam przed takim my¶leniem. Album jest bardzo przemy¶lany, nastêpny utwór wynika z poprzednego, jest jak film z dobrze opracowanym scenariuszem i brakiem happy-endu. Muzyka na p³ycie jest równie¿ trudna w odbiorze, nie jest to kwestia produkcji, poniewa¿ pod k±tem budowy utwory s± nieskomplikowane, wrêcz piêkne. Ale nastrój jaki wytwarza muzyka na Selfslave jest czasem nie do zniesienia...

Na t± muzykê musz± trafiæ odpowiednie osoby, zag³êbione w swoj± osobowo¶æ, introwertyczne. Co do instrumentarium - wybijaj± siê niskie tony pianina, melancholijne d¼wiêki syntezatora i od czasu do czasu drapie¿ne gitary, najbardziej s³yszalne w utworze Flutter.
Na p³ycie znajduj± siê kompozycje przera¼liwie smutne i zarazem piêkne w swoim smutku (Brainchemistry, Genesis of Fault, Contraption Warming, Burst Together). W¶ród nich sa te¿ utwory powleczone atomsfer± niepokoju (Respire Into Myself, Canvas Skin, Synthetic, Female Fetter) a tak¿e utwory instrumentalne, z niesamowit± g³êbi±. Osobi¶cie najbardziej przemawia do mnie utwór Mothlike - zaczyna siê przygnêbiaj±co i sprawia wra¿enie brzydkiej larwy, która w miarê up³ywu czasu przeobra¿a siê w piêknego motyla... Lecz w efekcie okazuje siê, ¿e ten motyl nie jest do koñca tak piêkny, bo przypomina æmê... (Mothlike - ang. "podobny do æmy"). Na osobny komenatrz zas³uguje utwór Flutter, rozedrgany, nieco demoniczny, z wokalem brzmi±cym jak zawodzenia opêtanego (zapewne w³a¶nie przez t± drug± po³owê osobowo¶ci, o której by³a mowa w ulotce do p³yty), w ka¿dym b±d¼ razie - mistrzostwo ¶wiata! :-) Spróbujcie otworzyæ siê na to opêtanie i poczuæ w sobie takie szaleñstwo, dreszcze gwarantowane. S± na Selfslave tak¿e dwa krótkie utwory industrialne (Scars i Trip Over Soul), z odg³osami pracuj±cych maszyn i ponurym klimatem. Utwór wieñcz±cy p³ytê sprawia wra¿enie, ¿e walka z drug± po³ow± osobow¶ci zosta³a jednak przegrana, ale nie na zasadzie opêtania ale na zasadzie ponownego wch³oniêcia jej w ego. Ta druga osobowo¶æ wydaje siê byæ nieod³±cznym elementem cz³owieka, mo¿na j± st³umiæ na jaki¶ czas, ale i tak pewnego dnia poka¿e swoj± wzmocnion± strukture, rosn±c wewn±trz umacnia ego, ale niekontrolowana bêdzie w stanie je zniszczyæ. Z jakimi demonami walczy Senon, wie tylko on sam. Je¶li we¿miemy pod uwagê znak zodiaku Ryb, to Senon jest ich znakomitym przedstawicielem - jego twórczo¶æ, piêkna i g³êboka stwarza te¿ wra¿enie potwornie smutnej, depresyjnej, pe³nej napiêcia i bólu. I takie czêsto jest ¿ycie wewn±trzne zodiakalnych Ryb... Piêkne, bogate ale pe³ne sprzeczno¶ci i melancholii. Niektórzy ludzie doskona³o¶æ osi±gaj± na drodze filtrowania swojej osobowo¶ci, wyci±gania z niej pejoratywnych cech i poddawania ich pewnej obróbce, terapii przez muzykê, czy plastykê. Efektem takiej pracy s± dzie³a doskona³e, czyste, ambitne, lecz trudne w odbiorze, zrozumieæ je mog± tylko osoby posiadaj±ce takie w³a¶nie ciemne elementy w osobowo¶ci, jakie posiada autor danego obrazu, rze¼by czy kompozycji.

PS. Jeden minus na Selfslave to utwór The Manifest - koñczy siê w jaki¶ taki niedorobiony sposób, brzmi to jak mp3 zgrywane z audio z obciêt± koncówk±... (NINa)