FABRYKA - Encyklopedia Rocka i Metalu Industrialnego

Pod koniec kwietnia 2000 wpadła mi w ręce płyta zatytułowana 'Disjointed' nieznanej mi kapeli Pain Station. I jako, że we wkładce podano kontaktowy adres e-mail do zespołu, nie namyślając się długo poprosiłam o wywiad Scotta Sturgisa - założyciela i jedynego oficjalnego członka PAIN STATION. Już następnego dnia otrzymałam odpowiedzi na moje pytania, wraz ze zdjęciem Scotta.

[NINa, wywiad e-mail: 2000r.]

'Muzyka industrialna jest w trakcie kolejnego kroku na drodze swojej ewolucji - znowu przybiera inną postać.'

NINa: Cześć Scott. Zdobyłam Twój Pain Station. To fantastyczny i niewiarygodny album. Słuchałam go prawie na kolanach! :-) Album jest dostępny w Polsce, skąd też pochodzę. Jaram się płytami Skinny Puppy, Download, Nine Inch Nails i Ministry, ale teraz jestem pod dużym wrażeniem Twojej płyty.
Scott: Wielkie dzięki. Bardzo się cieszę, że aż tak ci się ta płytka podoba!

Postanowiłam napisać artykuł o Pain Station ale zdałam sobie sprawę, że prawie nic o was nie wiem.

Odpowiem ci na pytania najlepiej jak potrafię.

Skąd jesteś?
Pochodzę z Michigan, ale teraz mieszkam w Cincinnati, w stanie Ohio w USA.

Jakie są Twoje muzyczne inspiracje? Masz jakieś ulubione industrialne kapelki?
Nie jestem teraz niczym zainspirowany. Chociaż muszę przyznać, że tu i tam otarł się o mnie power noise i dark electro. Obecnie moimi ulubionymi numerami są Starvation, Noisex, Suicide Commando, Merzbow, Brighter Death Now ... prawdopodobnie mam jeszcze jakieś inne, ale teraz nie pamiętam.

Czy album 'Disjointed' jest Twoim debiutem?
Nie, 'Disjointed' jest drugi. W 1996 wydałem przez firmę Decibel Records pierwszy album zatytułowany 'Anxiety', ale on był wydany tylko w Stanach.

Od jak dawna istnieje Pain Station?
Założyłem Pain Station około 1989 roku, kiedy to kupiłem pierwszy keyboard i zacząłem tworzyć 'prawdziwą' muzykę. Przestałem na chwilę nad tym pracować, a potem znowu zacząłem w 1994 kiedy nagrałem demówkę, która ostatecznie pozwoliła mi na podpisanie umowy z firmą Decibel.

Czy przed Pain Station grałeś w jakiejś innej kapeli?
Tak, grywałem z paroma ludzmi w różnych kapelach pomiędzy 1991 a 1993, ale to nie było nic poważnego. Dla mnie był to bardziej okres uczenia się, jak obsługiwać mój sprzęt i jak tworzyć muzykę.

Czy Twoja następna płyta będzie podobna do 'Disjointed'?
Jeszcze nie jestem pewien. Zacząłem pracować nad nią dopiero parę tygodni temu. Prawdopodobnie na albumie znajdą się podobne elementy, ale nie będzie brzmiał dokładnie tak samo jako 'Disjointed'.

Co sądzisz o takiej kwestii: po szaleństwie na muzykę techno może przyjść boom na industrial?
Jeśli to prawda, to byłoby wspaniale. Chciałbym zobaczyć jak industrial się wraca, oczywiście dopóki nie będziemy zalewani przez bandy okropnych kapel. Muzyka industrialna jest w trakcie kolejnego kroku na drodze swojej ewolucji - znowu przybiera jeszcze inną postać. Myślę, że już najwyższy czas na mocniejszy powrót dla zespołów industrialnych i na to, żeby zrobiły większe wrażenie na społeczeństwie.

O czym chciałbyś aby czytelnicy Trans'u wiedzieli więcej na gruncie Ciebie samego, Twojej pracy?
Mam inny projekt, nazywa się Converter i jest wydawany przez niemiecką firmę Anti - Zen. Converter różni się od Pain Station tym, że jest bardziej industrialny niż elektroniczny i może podobać się fanom ostrzejszej, surowszej muzyki. Anti - Zen wypuści w maju długo grający CD Convertera zatytułowany 'Shock Front', a także LP 'Coma' wydany przez ich gałąz, Hymen. Dla tych którzy mają dostęp do sieci mam strony www o Pain Station i Converter. Obie zawierają wiele utworów, prac plastycznych i innych informacji. Mam też mailing list do którego można się przyłączyć. To dla mnie sposób na przekazanie najświeższych informacji dla moich fanów i stworzenia otwartego forum do dyskusji na temat tych dwóch projektów.

Dziękuję Ci za odpowiedzi.
Wielkie dzięki za wywiad.

Fotografie pochodzą ze zbiorów Pain Station, wszelkie prawa zastrzeżone C by Pain Station.