The Two Sisters |Erk's Dream Music (EDM), 2007|

1. Hypoxia, 2. To Die Alone, 3. The Two Sisters, 4. Shangri-LA, 5. iEnemy, 6. The Screen Becomes A Blur, 7. Coming Apart, 8. Queen of The Old Ways, 9. Lady of The Lake

Płyta The Two Sisters została wydana finalnie w 2010 r., jednakże muzyka została nagrana trzy lata wcześniej. Album ten zawiera materiał bardzo zróżnicowany, jak połączenie rocka alternatywnego, industrialnego, muzyki eksperymentalnej i metalu, chociaż te porównania i tak nie są stuprocentowo trafione. Także same utwory cechują bardzo zmienne aranżacje, nie można oczekiwać stałości, powtarzalności ani też odgadnąć, jak atmosfera zmieni się za kolejne parę taktów. Wydaje mi się jednak, że muzyka na The Two Sisters została głęboko przemyślana, podobnie jak materiał wypełniający dwa poprzednie albumy firmowane nazwą Stayte.

Zespół ten to ciągle duo: Joshua Bradford (teksty i wokale) i Clayton Worbeck (gitara, programowanie, produkcja), ale na potrzeby nowego albumu, podobnie jak i wydawnictwa Cognitive Dissonance (The Art of Lying to Yourself) z 2007 r., w nagraniach wzięli udział Pat Labuda (perkusja), Derek Phillips (bas) oraz Bernard Ducrocq (syntezatory analogowe). Joshua jest także muzykiem Revolting Cocks, o czym można przekonać się słuchając albumów RevCo wydanych po 2006 r., a Clayton zremiksował do tej pory utwory muzykę wielu zespołów, między innymi Ministry.

Słuchając The Two Sisters, po raz kolejny odnoszę wrażenie, że kanadyjscy muzycy wychodzą z oryginalnymi pomysłami i zamiast kopiować innych, starają się podążać do przodu swoimi ścieżkami. Zaznaczałam ten fakt już w paru poprzednich recenzjach płyt innych wykonawców, ale dotyczy to także Stayte, który powstał w kanadyjskim Vancouver.
Jeśli chodzi o zawartość nowego albumu, to w pierwszej kolejności chcę zwrócić uwagę na dwa wybijające się z tej płyty utwory - „Queen of The Old Ways” i „Lady of The Lake”. Pierwszy to uczta dla wyobraźni, rozpoczynająca się od delikatnych, gitarowych tonów, podstępnie zmierzających do punktu, w którym kompozycja otwiera się szeroko i przynosi pewien nastrój mistycyzmu niczym z opowieści fantastycznych. Jednocześnie jest to najpełniejszy i najładniejszy utwór Stayte, jaki do tej pory opublikowali.
Drugi z wysokimi notowaniami, „Lady of The Lake” jest zdecydowanie cięższy, chociaż również ciekawie rozbudowany jak i jego poprzednik, z wpadającymi w ucho melodyjnymi refrenami.
„Hypoaxia” będąca krótkim intrem do płyty brzmi jak utwór ze stajni Stayte – pełen rozwrzeszczanych wokali i zmiennych nastrojów. Połączony z nim „To Die Alone” przynosi nieco cięższe brzmienia i miejscami przygnębiające nastroje. Pojawia się tu też zagęszczony rytm perkusji zmieszany z samplerami w stylu muzyki Fear Factory.
Tytułowy „The Two Sisters” ma rockową konstrukcję i został równie entuzjastyczne wykonany, natomiast „Shangri-LA” to utwór którego nie mogę przetrzymać do końca, bo przypomina mi te jęczące europejskie twory, gdzie gotyk zostaje zmieszany z rockiem i metalem, co w rezultacie brzmi niesmacznie, no ale to już kwestia gustu.
W następnej kolejności pojawia się „iEnemy” i przypomina mi nagrania Skinny Puppy, gdyby zespół ten kiedykolwiek grał muzykę metalową, a „Coming Apart” to także ciężki utwór, chociaż nieco pusty w środku, gdzie aranżacjom brakuje lepszego rozmieszczenia budujących go elementów.

Jak wynika z powyższego, płyta The Two Sisters zawiera mieszaną zawartość, i nie jest nią muzyka stricte industrialno-rockowa. Tą płytę charakteryzuje mieszanka metalu, industrialu, rocka, gotyku, alternatywy i miejscami muzyki progresywnej, chociaż i tak nie oddam przez takie porównania idei twórczości tego zespołu, bo Stayte wymyka się wszelkim klasyfikacjom i porównaniom. Grupa wypracowała sobie charakterystyczne brzmienie, podobnie jak Sonic Youth, The Talking Heads czy The Residents, których nie bardzo można jednoznacznie zaszufladkować.
Ponadto po raz kolejny nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w muzyce Stayte obecny jest kobiecy, a nawet histeryczny akcent. Mimo, że zespół nie współpracował z kobietami, nie tworzy muzyki stuprocentowo ‘samczej’. Jednakże, aby ocenić samodzielnie, trzeba po prostu posłuchaća. (NINa, 18/05/2010)

---

Cognitive Dissonance |2007, Erk's Dream Music| ++++

1. Cognitive Dissonance, 2. I Love You In Red, 3. The Killing Kindness, 4. Calling On The Stars, 5. Villain, 6. If You Were Mine

Stayte to nie taki całkiem nowy zespół, natomiast wydaje własne płyty dosyć rzadko z racji tego, że większość jego muzyków jest zaangażowanych w inne projekty.
I tak: wokalista Josh Bradford występuje z Revolting Cocks i Simple Shelter, gitarzysta programista i producent Clayton Worbeck współpracuje z Revolting Cocks i Ministry, a koncertowy gitarzysta i drugi wokalista Andy Whorehall jest dumą swojego zespołu The Narcosis Design. Poza tym w nagraniu tej EPki wziął udział były basista Ministry - Paul Barker, obecnie przygotowujący się do trasy koncertowej ze swoim nowym U.S.S.A. (tour z Chemlab, jesień 2007). W skład Stayte wchodzą też perkusista Pat Labuda, i koncertowy basista Derek Philips.
Muzyka Stayte na tej płycie to mieszanka rocka (The Killing Kindness, Calling On The Stars, If You Were Mine), rocka industrialnego (Cognitive Dissonance, I Love You In Red), rocka gotyckiego (Villain). Utwory są utrzymane w jednym klimacie, a kompozycje są solidnie zbudowane i wykonane. Poza tym słychać, że muzycy mają już swój styl, a każdy z nich zna już swoje możliwości twórcze.
Na uwagę zasługuje bardzo dobrze zaprojektowany i wykonany digipack, w którym dostarczany jest CD, chociaż same utwory można też kupić w internetowym sklepie Stayte. (NINa)

http://www.stayte.com | http://www.myspace.com/stayte | http://www.discogs.com/artist/stayte