Various Artists - Fascist Communist Revolutionaries |1996, Fifth Column Records, ++++|

1. Chemlab - Exile,2. Dessau - Suffered (remix),3. Acumen - Queener,4. Death Ride 69 - Fucked Up Generation,5. Haloblack - Distractor,6. Trust Obey - Hands of Clay (Schwer Gepruft Mix),7. Final Cut - Dim,8. Meathead - Gravida,9. Templebeat - The Brain Cult of Macho Irony,10. Vampire Rodents - Blind Acceleration,11. T.H.C. - Need To Destroy,12. Dive - Reported,13. James Ray & The Performance - Texas

To jedyna swego rodzaju kolekcja zawierająca nagrania klasyków rocka industrialnego. Wiele z tych zespołów zaprzestało już działalności na scenie, jednakże np. Chemlab czy Acumen Nation (tutaj jeszcze jako Acumen) zdobywają nowych fanów i nagrywają dobre płyty, nawet w 2007 r. Niektóre z tych utworów brzmią nieco staro mając na względzie jak bardzo technologia i mastering poszły do przodu w ciągu 10 lat od wydania tej płyty, jednakże to co bardziej liczy się akurat dla mnie to pomysły na utwory.

Chemlab - chyba wszyscy fani tej muzyki o zespole słyszeli, znany też w Europie. Acumen, obecnie jak wspomniałam Acumen Nation zdobywa nowych fanów koncertując z inym chicagowskim zespołem - Cyanotic. Acumen zawsze prezentował nowe podejście do rocka industrialnego dodając do niego nieco drum'n'bassowe rytmy. Dessau - super grupa, nie przetrwała czasowego braku zainteresowania tą muzyką, utwór bardziej elektroniczny niż gitarowy, bliższy stylistyce EBM. Death Ride 69, nie znam losów zespołu ale w tym utworze bliscy byli psychodeliczno - industrialnej twórczości MLWTTK i, ze względu na wokalistkę Lindę LeSabre - KMFDM. Myślę, że i Linda LeSabre i Lucia Cifarellii są jednymi z nielicznych, które sprawdziły się w rocku industrialnym, który jakby nie było jest zdominowany przez zespoły o męskim składzie. Haloblack, to też był nieco krókotrwający projekt Briana Blacka (obecnie X-Lover) z udziałem innych muzyków, między innymi Charlesa Levi'ego, basisty najczęściej kojarzonego ze wspomnianym już MLWTTK. Utwór dynamiczny, hałaśliwy, z psychodelicznym riffem gitarowym w tle i nieregularnymi samplami. Trust Obey - to bardzo ciekawa grupa, pokroju Diatribe czy Drown, łącząca metalowe gitary, odważne rockowe brzmienie i sample. Szkoda, że nie przetrwał upływu czasu. Final Cut - genialny utwór, bardzo industrialno-rockowy, wręcz jeden z hymnów dla tego gatunku. Kuszące wokale, transowy rytm, prosta konstrukcja i to 'coś', co przyciąga do ponownego przesłuchania. Meathead - rapowe rytmy w otoczce industrialno-rockowych sampli i do tego ostre gitary. Templebeat trochę mnie zmęczył, czegoś brakuje w tle tego utworu. Vampire Rodents - znany i ceniony na scenie tej muzyki w latach 90-tych, zespół już nieistniejący, zainspirowany muzyką Skinny Puppy, a w tym utworze nawet są wyraźne nawiązania do Bauhausu (podobieństwa do utwóru Sanity Assasin). Po całym tym szaleństwie T.H.C. z liryczną kompzycją Need To Destroy, jak dla mnie bardziej gotyckie brzmienia niż industrialne. No i na koniec taki nieco power-noisowy Dive (w remixie Die Krupps) i James Ray & The Performance w utworze Texas z ciekawymi gitarami. Jamesa Raya znam także z innego projektu - James Ray & The Gangwar, a muzyk ten potrafił w niebanalny sposób wzorować swój głos na ikonie rocka gotyckiego - Andrew Eldritcha. Większość utworów tego wykonawcy, (także te sprzed 20 lat!) jest do ściagnięcia na jego oficjalnej stronie http://www.thejamesray.co.uk Składanka warta posiadania. (NINa)