Potrawy z aroidów, a konkretnie z użyciem bulw i liści
Colocasia esculenta ('taro', 'yam') z licznymi dodatkami. Są podstawowym składnikiem wielu potraw na Hawajach, na wyspach Oceanii i Polinezji, Indiach, Chinach, Malezji. Możemy je kupić w większości supermarketów, np. w Auchanie.
Oczywiście, jak każdy aroid, także kolokazja zawiera szkodliwe, a nawet toksyczne kryształki szczawianu wapnia, które musimy najpierw zneutralizować przez gotowanie/pieczenie/smażenie/duszenie, aby dopiero później móc cieszyć się smakiem bulw. Są one alternatywą dla ziemniaków ze względu na wysoką zawartość skrobi, witamin A, E, B6, miedzi, potasu i manganu. Ponad to, często dodaje się do takich potraw pełnotłustego mleka, lub mleka kokosowego, które także poprawia przyswajalność szczawianu wapnia. Bez tego przygotowania, smak surowej bulwy będzie bardzo piekący, może doprowadzić do poważnego podrażnienia przewodu pokarmowego, a ponad to przy długotrwałym spożywaniu nieprzygotowanej właściwie kolokazji, możemy dorobić się dny moczanowej, kamieni na nerkach i reumatyzmu!
Do niektórych potraw dodawane są także liście
Cordyline fruticosa (obowiązkowo do 'laulau', jako sztywniejszy pakunek dla zawartości) czy do smaku, liście
Pandanus tectorius. Z ucieranych bulw kolokazji robi się narodową potrawę hawajską nazywaną 'poi'.
Także
Xanthosoma sagittifolia jest warzywem (bulwy) stosowanym w wielu potrawach, np. na Wyspach Karaibskich, Kubie.
Wybrane potrawy, film w jęz. angielskim:
'Laulau', czyli wieprzowina w liściach kolokazji i kordyliny po hawajsku
Zupa koreańska z bulw kolokazji
Ryż z bulw kolokazji po chińsku